KS. BISKUPA, PANA WOJEWODY I T. D. 409 cie, gdyby interregnum przypadło, abyśmy w on strach1 pokój wnętrzny zatrzymali miedzy sobą i od nieprzyjaciół postronnych granice opatrzyli tak, jakobyśmy w pokoju a zgodnie i wolnie krom wszej przekazy mogli pana obrać innego, ponieważ trochę trudniej to nam przyść musi, gdy ten pan nasz potomka nie ma. Bo człowieku jednego członka gdy nie dostawa, żyw być może jakożkolwiek, ale bez głowy żadnym sposobem; a nawet to, co powiadają, że to źle mianować kogo inego, póki len pan żyw, jabym tego ojczyźnie nie życzył, boby tak bez wszego zamieszania po ześciu tego iny pan R. P. władzą wziął. Poseł. Mciwy księże, i w tym W.Mci jako rad koronnych a starszych swych uprzedzać nie chcemy. Acz wszytkim R. P. radzić dobrze, ale W.M. więcejeście powinni zawżdy a na toście W.M. miejsca zasiedli, urzędy wzięli, na toście przysięgli; wszakoż jednak bywa i to, choć nie publice, że sie i my miedzy sobą około tego znaszamy i mawiamy. Ks. biskup. Barzobym rad słyszał, kogoby ludzie opatrowali sobie nalepszym królem i kogoby obierali. Poseł. Tego ja W.Mci powiedzieć nie mogę; bo jakom powiedział, publice tego jeszcze nie proponowano, a co sam myślę, nikomu lepiej sie zwierzyć nad W.Mci, Mciwe pany, a owa-bym to od W.M. słyszeć mógł. Ks. biskup. Nuż, mój miły panie, kogóż nam królem dasz? Poseł. Podobno, Mciwy księże, będę sie wstydał, ale proszę, odpuście W.Mć, bo da Pan Bóg, szczyrze, jako prawy syn a członek R. P., Korony tej, powiem. Około obierania sposobu i warowania granic już to W.M., rozumiem, namówićeście sie raczyli, albo namówicie, ja o tym przed W.M. mówić nie chcę; bom nie tak wiadomy przymierza, pakt a umów stanowienia z postronnymi pany pogranicznymi, jako W.M., i mocy, siły i każdego dostatku z nich, nadto, co komu serce na nas czynić albo impedimentum przynieść może, bo tych traktatów tylko W.Mci tajemnicami, radzie wiadomemi, albo i gdzie niebezpieczeństwo idzie albo skąd, wiedzieć możecie. Lecz co sie tknie, kogobym ja króla rad widział, uchowaj Panie Boże ześcia pana naszego, jakoż tego blizko, kiedy tego W.M. po mnie mieć raczycie, powiem. 1 ,wastach' S.; ,wnet' D.