ROZMOWA LECHA Z PIASTEM W Mazowszu Stanisław, Jan, sławnego Konrata, Synowie i książęta, zeszli z tego świata. Zatym mię śmierć niezbedna [już] stamtąd wygnała, Mnie i z moim plemieniem tak zamordowała. Nie mam tu w Polszcze rodu, jedno w jednej paniej        25 Oczekawam potomka, dali go Pan Bóg z niej; Lecz po panie z Tarnowa, mężu miłem swoim, Trwa wdową i po dziś dzień z wielkim żalem swoim. Z tej ci jedno potomstwa już tu w Polszcze czekam: Zostanieli tak wdową, ja z Polski uciekam.        30 Niezbedna śmierci! z Polski jużeś mię wygnała I panowanie moje gwałtem zwojowała; Prze to płaczę, iź baczę, że jej nie przemogę, A choćbym się chciał pomścić, uczynić nie mogę. LECH Nie frasuj się, mój synu, że potomstwo twoje        35 Zeszło w polskim królestwie: zeszłoć też i moje. Wszak się czym mamy cieszyć, gdyż to państwo cało Po mym i narodzie twym tak wielkie zostało. Grachowe i Leszkowe ustało potomstwo: Naszych miłych Polaków pozostało mnóstwo,    40 Któreśmy tu przywiedli aż z słowiańskiej ziemie Od Psar zamku, kędy tam Krupa rzeka płynie. Cieszże się tym, gdy praca i nasze staranie W rodzie polskim zostało, wielkie rozmnożenie. Toćby nasz więtszy kłopot, jeśli jest odmiana        45 W tymto polskim narodzie, od nas niesłychana; Jeśli czujność rycerska, którąśmy oddali, Którąmeśmy ty ziemie tak opanowali, W nich zgasła, a niezgoda nalazła tam miejsce, Tedyć się ich lada kto gwałtownie natrestce.        50 PIAST Byłem lat sto dwadzieścia w tej miłej Koronie Żyw, jeszcze moja sława do tych czasów słynie; Nie umarłem i z tobą, póki pokolenia W ziemiach tych szczątek będzie, polskiego plemienia. A gdyby przyść co złego na ten naród miało,   55