362 SENTENTIA CUIUSDAM Niemca za pana nie obrali; więcej snać poganom a północnym krajom ufali. A na tem się nie meleli, bo też to bywa nad do-bremi ludźmi, że [z] złego pana dobry się stawa; i lew, gdy w lesie mieszka, okrutnym sie stawa; a gdy miedzy ludzie wni-dzie, bywa inakszy. Nie więtsza nam szkoda [z] zachodnich krajów, niż pożytek. A jako się też moskiewska ziemia zawarła, tak miasta zubożały i pożytki poginęły, a k temu niepokojowi, który się zaczął, końcaby nigdy nie beło, gdybyśmy się Moskiewskiego puścić mieli. A temby się pohamowało rozlanie krwie krześcijańskiej, które się miedzy ludem Moskiewskim, a miedzy Litewskim dzieje, i temby się miecz na Tatarzyna i na Turczyna obrócił. Jakoż,1 jeśliby inszy pan beł, panowie Polacy z Turczynem nie ujdą walki, na którą potrzeba 2 pana potocznego, a [nie] Niemca, bo Niemcy wszytko pychą swą pożerają, vorant enim, tanquam lupi. Chcąli też Polacy prawa, majętności sobie i swojem dzieciom wolności zachować, niechaj o mocnym panie radzą, bo ich nikt nie naruszy barziej i pokazić może, jako poganin Turczyn. Item złyby Niemiec; jakożkolwiekby beło, Podole in magno periculo: każda nacya swemu krajowi więcej fawuje etc. XXVI. Sentencya cuiusdam de electione regis Polonorum cum commonstratione commodi et incommodi inde emergentis. Do miłego czytelnika krótka przemowa. Gdyż o tym przeszłym królu dziwnie rozsądzają I różne pisma o tym ludzie swe podają, Czemuż ja też, co rozmiem, mam tego zaniechać, Abym tego miedzy swą bracią nie miał podać? Bo też tak o mnie idzie, a radbym to widział, Jakoby nas z daleka Francuz z Niemcem mijał. 1 ,jakosz jednak' rkp.   2 ,potrzebę' rkp. XXVI. Druk współczesny i rkpsy W. 14 S. 50.