WYRWA DO SĄSIADÓW 35 Bo to pan srogi, Z mieczem niedrogi: I w przeszłe1 trwogi Zbił lud ubogi Z dziećmi, Z kmiećmi. 10 Ja lisy wolę, Niźli sobole, Albo więc zwolę, Gdy będziem w kole, Na Piasta, Choć z miasta. 15 Wolę, niż tego Srogiego, złego, Co cnego, dobrego Żadnego, choć swego, Nie żywi. 20 X. Wyrwa do sąsiadów w Niebyłkowie. Sąsiedzi mili, Daj zdrowi byli! Słyszę w tej chwili, Żeście radzili O królu. Koleta wara: Zła tam przywara, Bogu niewiara I chuda fara Panuje. Czechy zubożył, Węgry potrwożył, Rzeszy też pożył, Sam się rozmnożył, By był srog. 10 15 Acz dawa dary Smardom bez miary, Jednak my wiary A cnoty starej Dzierżmy się.      20 Złe też tuleje, Bo tam z tej knieje Pan się rad śmieje, Gdy krew rozleje Okrutnie.        25 Choć w kuczmie chodzi, Tyraństwo płodzi, Tem się rad chłodzi, Gdy we krwi brodzi, Jako lew.        30 X. Z rkpsów S. 50. Cz. 82. Pot. (Teki Goł. 40. III.). 1 ,przyszłe' rkp.