288 ŚLACHCICA POLSKIEGO obrzydza, którzy nas sanguinivendas et barbaros dla tego nazywają, tedy proszę, dajcie się do tego przywieść, abyście i w tej mierze prawo swe z Bożem zgodzili: a co wiedzieć, jeśli i to nas do Boga w przeklęctwo nie przywodzi, że tak krew swą cenimy, jako bydlęcą. VII.     Na urzędzie generalskim co nam należy, snadnie mo żemy obaczyć; staraćby się tedy o to, abyśmy na generała elek cyą mieć mogli tak, iżby dwu obrawszy elektów, król jednemu z onych starostwo Wielgiej Polski dać był powinien, przywró ciwszy post mortem modernorum possessorum to, co pirwej do tego należało; także i o podkomorzego ziemskiego aby się za chowało. VIII.    Iż się już utraty nasze tak barzo wyniosły, że im końca niemasz, starajmy się o tym, abychmy sobie legem sumptaariam postanowili, zaczym i to zubożenie Korony naprawićby się mogło. Inszych rzeczy snadnie się domyślić, które się już tu, krótkości folgując, opuścić muszą. Poczujmyż się już, kiedy, zacny polski narodzie, teraz czas mamy do wszytkiego, a snać nigdy więcej takiej opportunitatem nie doczekamy, pókiśmy żywi. Nie leńcież się więc jechać tam, gdzie wam miejsce naznaczone będzie, gdyż na tym wiele należy. A jeśliby kto albo wczasowi albo zdrowiu albo gospodarstwu folgując, spraw sobie przystojnych omieszkawał, azażby się takiemu to rzec nie mogło, że on powinności swej ślacheckiej dosyć nie czyni, a prawo obierania króla, które jest nawiętsza wolność ślachecka, przez swą niebytność utraca? Nie mówię o tych, którzy nie mają o czym jechać, ale o tych, którzy sobie ty rzeczy pomijające więcej ważą, niż dobro Rzeczypospolitej. A jeśliby więc kufle a biesiady do tego nam zawadzać miały, więcejbyśmy godni, abyśmy beli Ba-chusowemi, aniżli Rzeczypospolitej członkami nazwani. Ostatek powinności waszych, jakoście powinni praw i wolności przestrzegać, tego was wszytkiego cnota wasza wrodzona polska, jako i tego wszytkiego, o czym się tu pisało, nauczy. Mnie, ślachcicowi bratu waszemu, dosyć na tym, żem umysł chętliwy ku dobremu Rzeczypospolitej pokazał, który gdy ujźrzę, że się wam, ludziom potciwem, podobać będzie, nigdy sobie za swe prace które wedle możności swej o dobre Rzeczypospolitej czynię, lepszej nagrody życzyć nie będę. A wy się zatym dobrze miejcie, a powinności ślacheckich nie przepominajcie: już wam o rest idzie.