10 INTERREGNUM Które tę sławną Polskę teraz nawiedzieły       5 I dziwną w niej odmienność z sobą uczynieły. Płaczcie ze mną, Sarmatae, opuście po sobie Kaptur czarny i stroje, godne ku żałobie. Król umarł: płaczcie wszyscy, jak w on czas płakali Sławni naszy przodkowie, gdy pogrzeb działali      10 Ostatniemu potomku Lecha cnotliwego, Na wsze strony kwitnęła Polska za którego; Lecz wrychle potem srodze iź beła ściśniona, A po jednym dwanaściom będąc polecona, W sprawę złą i w upadek, w okrucieństwo ono,         15 Którem beło rycerstwo wszytko rozrzewniono, Bo każdy w sobie garnął, a na stronie trwoga, Rzeczpospolita sierotą została nieboga, Obaczywszy szkodliwą rzecz być, gdzie ich wiele Panuje, zmówiwszy się, wszyscy znowu śmiele         20 Na jednego włożeli, co wszyscy trzymali, I jednemu się wszyscy w szafunek podali; Bo jednemu rząd czynić to zawsze przystoi, A tego czcząc, miłując niech się każdy boi. Płaczcie ze mną, Sarmatae, opuście po sobie         25 Kaptur czarny i stroje, godne ku żałobie. Król umarł: płaczcie wszyscy, jak się w on czas zstało, Gdy po Wandzie bez pana to państwo stojało; Cnego Kraka bo plemię na niej się skończeło, A dwanaście wojewód rząd zasię czynieło,      30 Ale w tem okrucieństwie, jako pierwszy oni; Dla czego tych zacności beli oddaloni, A Przemysła obrawszy, męża cnotliwego, Poddali się i sami we wszytkiem w moc jego. Lecz niedługo radości z cnego pana beło,    35 Bo się jego na samym plemię dokończeło; Po którym już trzeci kroć interregnum mieli I trzeci kroć rozruchy szkodliwe widzieli I zdradę, popełnioną od Leszczka Wtórego, Który dostał zawodem sceptrum państwa tego.         40 Lecz koniec szczęścia jego końmi roztargniony I niesławy rozsiane po wsze świata strony.