XXXIII. PEWNOŚĆ SĄDÓW*). (Z powodu artykułu p. Adama Mahrburga: „Co to jest nauka?"). W artykule p. Mahrburga: w Co to jest nauka?", pomieszczonym w nr. 1-ym Przeglądu Filozoficznego zawiera się ustęp, którego pojedyncze zdania niełatwo dają się z sobą pogodzić, a cała jego treść pozostaje w sprzeczności ze stanowiskiem, z jakiego autor przedmiot swój rozważa. Ustęp ten brzmi: „Jedne z doświadczeń narzucają się wszystkim umysłom z koniecznością, inne w pewnych warunkach nasuwają się umysłom tak wszakże, iż się nie widzi ich konieczności... Powszechną i oczywiście konieczną dla wszystkich umysłów sprawdzalność posiadają tylko pewniki logiczne i matematyczne, oraz na nich logicznie oparte wywody. Dlatego też sądy z zakresu logiki i matematyki mają wartość powszechnych i koniecznych, co oznaczamy, nazywając je apodyktycznymi. Sądy te są w ścisłym tego słowa znaczeniu prawdami. Wszystkie natomiast sądy, dotyczące doświadczenia wewnętrznego i zewnętrznego, nie narzucające się wszystkim umysłom jako konieczne, mogą być tylko przybliżeniem do prawdy. Są to więc tak zwane prawdopodobieństwa..." Cały ten ustęp, będący jakby odległym echem probabilizmu, grzeszy brakiem ścisłości. Naprzód, co znaczą sądy z zakresu logiki ? Czy są to sądy, stanowiące treść logiki, jako oddzielnej nauki, czy są nimi wogóle sądy, do których dochodzimy drogą dedukcji i do których należą także sądy z zakresu matematyki ? Powtóre, czy rzeczywiście pewniki logiczne i matematyczne narzucają się wszystkim umysłom z koniecznością ? O ile mi wiadomo, statystyki pod tym względem nikt dotąd nie przeprowadził, a w każdym razie pewną jest rzeczą, iż dla uznania tej prawdy, że całość jest większa od części, że prosta linja jest najkrótszą drogą między Prawda r. 1898, nr. 10.