547 gorsza, podciągając je pod punkt widzenia tej lub owej doktryny etycznej, rzucało na nie fałszywe światło, wikłało w uwagi i rozumowania, które bynajmniej nie przyczyniały się do wykrycia właściwej ich natury. Kiedy zaś za przewodem Kanta zaczęto uważać uczucia za grupę zjawisk umysłowych, gatunkowo różnych od myślenia i woli, znalazła się nowa przeszkoda w dokładnym zbadaniu tego, co stanowi istotę uczucia i jakie są jego warunki. Przeszkodą taką były nabyte nawyknienia psychologów, którzy, zajmując się dotąd przeważnie teorją poznania, nie mogli się pozbyć wyrobionych w tym zakresie zapatrywań i żywcem przenosili w sferę uczuć formuły, zapożyczone z nauki o myśleniu. Jak powiedziałem, ostatnimi dopiero czasy psychologja uczuć zrobiła znaczny postęp, dzięki nowej metodzie, która jej pozwoliła zająć stanowisko, jakie dotąd przyznawano tylko naukom przyrodniczym. Jednocześnie z gromadzeniem materjału naukowego i jego porządkowaniem, zaczęła się kształtować teorja, która ciągle poprawiana i uzupełniana — w miarę jak na to pozwalały zwiększające się nabytki wiedzy — uzyskała w naszych czasach stanowczą przewagę, mając za sobą takie powagi, jak: Bain, Spencer, Wundt itd. Jest to tak zwana fizjologiczna teorja uczuć. W zawiązku znajduje się ona już u Arystotelesa. Z nowszych filozofów wyznawali ją: Locke, Hartley, Hume; lecz dopiero Hamilton w połowie bieżącego stulecia rozwinął ją i uzasadnił w sposób odpowiedni do naukowych wymagań swego czasu. Przeciwko tej teorji wystąpił J. St. Mill z surową krytyką. Wymierzone atoli przeciwko niej zarzuty dotyczą raczej szczegółów i bynajmniej nie obalają jej podstaw. To też pomimo różnic, jakie napotykamy w jej sformułowaniu i szczegółowym przeprowadzeniu przez różnych psychologów, pozostaje ona w gruncie rzeczy taką, jak ją pojmował Arystoteles i Hamilton. Do wyznawców jej należą: Bain i Spencer w Anglii, Bonillier i Dumont we Francji, Lotze, Wundt i Horowitz w Niemczech. Powaga tylu pierwszorzędnych psychologów świadczy wymownie o żywotności teorji. Nie można o niej wprawdzie powiedzieć, żeby już była wykończona ostatecznie we wszystkich swych częściach; przeciwnie, należy wyznać, że to nawet, co stanowi podstawowe jej założenia, bywa rozmaicie pojmowane i tłumaczone. Jednakże powszechna panuje zgoda pod tym względem, że przyczyna przyjemności i przykrości, których poszczególnymi objawami są nasze uczucia, musi być jedna, i że należy jej szukać w fizjologicznych czynnościach organizmu. Z mniejszym lub większym powodzeniem obrobiona w oddzielnych swych częściach przez różnych uczonych, doczekała się fizjologiczna teorja uczuć ostatecznego usystematyzowania, które zawdzięczamy rosyjskiemu filozofowi Grotowi. Dzieło jego: Psychologja uczuć, wydane w 1880 r. jest najlepszą i najdokładniejszą pracą z tego zakresu. Wykład teorji poprzedza historja mnie 35*