XXIII. UPÓR JAKO OBJAW BEZWŁADNOŚCI UMYSŁU.*) II. Czy można bez wyraźnego pogwałcenia logiki mówić o umyśle, że jest bezwładny? Czy przyznawać mu własność, która jest natury czysto materjalnej, nie jest to dopuszczać się błędu, zwanego w logice contra-dictio in adjecto? Wątpliwości tej, która na pierwszy rzut oka może się wydać komu kwestją słów, pomijać nie wolno. Pamiętajmy bowiem, że taka powaga naukowa, jak Bain, który jest jednym z głównych przedstawicieli psycho-logji doświadczalnej, w dziele swym: Umysł i ciało, powiada wyraźnie: „Bezwładność nie może być przypisana przyjemności, przykrości, wyobrażeniu, o ile je poznajemy zmysłem wewnętrznym; jest ona właściwa tylko fizycznej podstawie myślenia, materjalnym czynnościom woli i objawom uczucia. Z bezwładnością łączy się ciężkość, będąca szczególniej własnością wyłącznie materjalną". (Str. 126). Jak widzimy, Bain stanowczo jest przeciwny przyznawaniu umysłowi bezwładności. Cała waga jego zarzutu leży w tym, że uznaje on pojęcie bezwładności za współrzędne pojęciu ciężkości, że zatym, kto mówi o umyśle bezwładnym, przez to samo twierdzi już o nim, że jest ciężki, co przedstawia niedorzeczność widoczną. Zastanówmy się, o ile zarzut jest słuszny, i czy rzeczywiście bezwładność łączy się z ciężkością. Znane z mechaniki pierwsze prawo ruchu dotyczy właśnie bezwładności i tak je określa: „Każde ciało dąży do zachowania swego stanu spoczynku, lub ruchu jednostajnego po linji prostej, dopóki na nie siła nie wywrze działania". Co to znaczy? Oto, że żadne ciało samo przez się nie może wyjść ze stanu spoczynku, ani też zmienić swego ruchu tak pod względem kierunku, jak i jego ilości; że ciało będące w spoczynku *) Prawda, r. 1888, nr. 5 i 6.