341 wrażliwości mają być jedyną analogją, istniejącą między gienjalnością a obłąkaniem, to jakież znaczenie mają analogje, które autor wylicza skrupulatnie w pierwszych rozdziałach swego dzieła? Czy mają oznaczać punkty styczne między obłąkanymi gienjuszami i gienjalnymi szaleńcami? Ależ byłoby to pewnym rodzajem pedanterji dowodzić rzeczy, która sama przez się jest jasna, a mianowicie, że obłąkanie, czy się zdarza u ludzi gienjalnych, czy u zwykłych, zachowuje zawsze te same charakterystyczne cechy. Takie są sprzeczności, jakie się nastręczają na samym wstępie sprawozdania, które przedewszystkim musi odpowiedzieć na pytanie: co stanowi założenie dzieła? Podobnych sprzeczności znajdziemy więcej jeszcze. W pierwszym rozdziale zastanawia się autor nad analogjami, istniejącymi między gienjalnością a obłąkaniem pod względem fizjologicznym Wykrywa on, że ludzie gienjalni, tak samo jak obłąkani, podlegają nierzadko dziwnym drganiom nerwowym i odznaczają się nieprawidłowymi ruchami. Dowodem tego są: Napoleon, Piotr W., Montesquieu, Lenau. Ależ w ten sposób możnaby dowieść, że i zwykli śmiertelnicy mają tę wspólność z gienjalnymi ludźmi. Jakiż stąd wniosek można wyprowadzić? Że Piotr, Jan i Paweł doznają drgawek nerwowych, mamyż ich dlatego u-ważać za gienjuszów, albo za obłąkanych? We wszystkich tego rodzaju przykładach główną rzecz stanowi stosunek ilościowy. Gdyby autor wykazał, że ludzie gienjalni częściej podlegają drgawkom nerwowym, aniżeli zwyczajni, wniosek jego co do analogji i pod tym względem między gienjalnością a obłąkaniem byłby słuszny, że zaś tego nie uczynił, musimy twierdzenie jego zaliczyć do kategorji błędów logicznych, zwanych pośpiesznym uogólnianiem. Jako dowód, że ludzie gienjalni odznaczają się nieprawidłowymi ruchami, przytacza autor Buffona, który pewnego dnia, zagłębiony w myślach, wszedł na dzwonnicę i spuścił się z niej po linie, nie zdając sobie sprawy z tego, co robi, jak lunatyk. Przykład ten jeżeli czego dowodzi, to chyba roztargnienia, a bynajmniej nie nieprawidłowości ruchów. To samo można powiedzieć i o innym przykładzie, za pomocą którego chce autor wykazać, że gienjalni ludzie odznaczają się często dziwną nie-czułością na ból i wrażenia dotykowe. Na dowód tego cytuje Diderota, który zapominał odprawiać najętego woźnicę i musiał mu płacić za cały dzień oczekiwania; następnie Newtona, który pewnego razu zaczął przybijać popiół w fajce palcem swej siostrzenicy; kiedy zaś wychodził z pokoju po jaką rzecz, zawsze wracał bez niej. Są to qui pro quo, które należy złożyć chyba na karb pośpiechu, z jakim autor dzieło swe pisał. W dalszym ciągu powiada Lombroso, że ludzie gienjalni bywają