97 mię, może być dostatecznie wyjaśnione przez przypadkowe spotkanie się ziemi z asteroidem 1). Innemi słowy przypadek teleolodzy przyznają tam, gdzie się decydują uznać wyłączne panowanie „ślepego mechanizmu", materji i sił mechanicznych, materję poruszających. Obrońcy celowości twierdzą, że nie mogą zrozumieć, jak przypadek z martwej materji, z atomów o mechanicznych własnościach, może budować skomplikowane organizmy, ale natomiast dają do zrozumienia, jakoby całkiem było dla nich rzeczą jasną, jak przypadek może wytwarzać to i owo, w ogóle wszystko, co się im obojętnym lub prostym wydaje. Skądinąd w pismach ewolucjonistów biologów napotykamy częste odwoływanie się do przypadku tam, gdzie trzebaby wyjaśnić, skąd pierwotnie powstał dany zaczątek organu lub czynności organicznej, które się następnie rozwijają albo zanikają pod wpływem pomyślnych lub niepomyślnych warunków otoczenia. Stąd można się przekonać, że jedni i drudzy niezbyt się kwapią z zapuszczaniem się w głębszą krytykę pojęcia przypadku. Teleolodzy, co najwyżej, w wycieczkach swoich przeciw „ślepemu mechanizmowi" uciekają się do rachunku, by wykazać jak dalece nieprawdopodobnym jest przypuszczenie, aby przypadek daną skomplikowaną całość mógł wytworzyć. Wzór tego rodzaju jałowych i celu chybiających zarzutów podał Cycero2), gdy, zbijając materjalistów, według których świat miał powstać z przypadkowego zbiegu atomów materjalnych, zapytywał ich, dlaczego nie przypuszczają, iż litery alfabetu łacińskiego, rzucone na traf, mogą się tak ułożyć, że powstaną Annales Enniusza, albo przynajmniej jeden 1) Ibid. 33. 2) De natura deorum, II, 37. Teorja celowości.         7