4 dy z drogi usuwać. W tej nawet wstępnej niejako robocie tkwi główny węzeł całego zagadnienia. Kwestja celowości, zarówno jak wiele innych nieporozumień metafizycznych, zawsze się opierała i dotąd opiera się na niedostatecznej, zupełnie powierzchownej analizie psychologicznej i logicznej z jednej strony, na niemniej wadliwej analizie rzekomych objawów celowości w różnych dziedzinach bytu—z drugiej strony; wreszcie na niedość uzasadnionym przenoszeniu obserwacji subjektywnej na świat objektywny. Tu więc, jak w każdym zagadnieniu filozoficznym, mamy do rozważenia trzy rzeczy: fakt podmiotowy, fakt przedmiotowy i ich wzajemny stosunek. W tym jednak celu musimy poddać rozbiorowi te pojęcia zasadnicze, które, jak sądzimy, zawsze były i dziś są jeszcze kamieniem obrazy na drodze do właściwego rozstrzygnięcia tej kwestji. Postaramy się tedy pojęcia te albo przez krytykę oczyścić, albo usunąć, gdy się ich nienaukowość wyświetli. Tymbardziej jest to nieodzowne, że zarówno cała literatura, broniąca teleologji, jak i znaczna część tej, co ją odrzuca, raz po raz potrącają o te zasadnicze pojęcia w sposób, który bynajmniej nie zapowiada rychłego rozwiązania sporu *).