ARTYKUŁ PIERWSZY. *) Nie widzę innego sposobu porozumienia się z anonimem, który w Nr. 51 Prawdy ocenia pracę moją— Teorja celowości, jak za pośrednictwem tejże Prawdy. Porozumienie się to dlatego już byłoby dla mnie pożądane, że widoczna bezstronność oceny i nawet przychylna opinja o pracy mojej budzą we mnie ufność, iż w danym przedmiocie łączy nas dostateczna ilość punktów zgody, abym mógł rachować, do pewnego stopnia przynajmniej, na możliwość rozpostarcia tej zgody również i na inne punkty. Nasamprzód recenzent mój domyśla się, że książka moja jest odpowiedzią na rozprawę ks. Morawskiego. Jest to domysł o tyle nieścisły, że tak samo słusznie mogłaby ona ujść za odpowiedź na książkę Janeta i wielu innych. Wyłuszczyłem w pracy swojej, iż między innemi z rozprawy ks. Morawskiego czerpię materjał ilustrujący dlatego, że rozprawa ta jest jedyną w tym przedmiocie u nas; uważam zaś za swój obowiązek przedewszystkim nie pomijać prac polskich, jako zostających w najbardziej bezpośrednim stosunku do naszego życia umysłowego. Gdyby zagadnienie celowości nie posiadało żadnego znaczenia naukowego, albo gdyby było stanowczo już rozstrzygnięte, sama