83 1.      Kto w dzisiejszych czasach, kiedy już tak wiele rozumowano, poszukiwano, badano i pisano w materyach estetycznych, ustalone poczęści zasady wywraca, wyjaśnione światłem gruntownej krytyki wyobrażenia czyni zawiłemi, do rozpraw o piękności, sztuce i poezyi wprowadza niesmak i odrazę; a foremną całość psuje przez drobnostki, mało co, albo nic nie znaczące szczegóły, tudzież zbyt ograniczony, zbyt określony sposób zapatrywania się na rzeczy ogólne, poważne i okazałe: działa zapewne bez dojrzałego namysłu, i nie wiedząc o tern staje się sprawcą szkód niepowetowanych w literaturze, której już tyle srogich klęsk zadały niepomyślane, niedouczone zdania, w której dotąd jeszcze gorszący nieład i duch stronniczy mistrzują! 2.      Kto w dzisiejszych czasach, po tylu mozolnych, na drodze teoretycznej rozprawach ogłasza, że przemiany Owidiusza są zbiorem balad romantycznych (?!!) a Szlegla, sławnego Wilhelma Szlegla, nazywa klasykiem nowoczesnym, który (są słowa obwinionego) tem tylko różni się od Boala, że nie jest Francuzem (zapewne że to niemała różnica!) i zwolennikiem dydaktyków starożytnych}; nie przypuszczając żadnej różnicy między klasykami i romantykami: ten wyraźnie żartuje sobie z prawd pospolicie znajomych, i to, co już wyjaśnione zostało, chce nanowo pokryć, albo raczej okirzyć całunem grubych błędów, i na łonie porządku z tak wielką pracą ustanowionego, stworzyć chaos sprzeczności, nieprawdy i fałszu. 3.      Nakoniec kto utrzymuje, że bez pomocy komentarzów trudno zrozumieć dzieła pisarzy współczesnych, powszechnie u nas znanych, jako to: Trembeckiego, Naruszewicza, Krasickiego, Czackiego, Lelewela, Mickiewicza, Byrona, Lamartyna, Klopsztoka, Getego, Szyl 6*