NIEKTÓRE UWAGI NAD POEZYĄ ROMANTYCZNĄ Z POWODU ROZPRAWY JANA ŚNIADECKIEGO O PISMACH KLASYCZNYCH I ROMANTYCZNYCH.*) Przystępując do rozbioru pamiętnej w dziejach Literatury polskiej rozprawy Jana Śniadeckiego o pismach klasycznych i romantycznych, niechaj nam wolno będzie zwrócić uwagę czytelnika na uznaną od dawna prawdę, że szala, którą ważyć zwykliśmy zalety lub uchybienia mniej znakomitych i miernych pisarzów, bynajmniej nie służy piśmiennym tworom ludzi korzystnie znanych, lub jaśniejących w świecie uczonym. W cieniu wawrzynów zestarzała i mistrzowska powaga, rozległe w sądzie o rzeczach stanowisko, chlubny wreszcie, acz niebezpieczny dar umysłowej *) Stanisław Krzemiński w pracy swej o Mochnackim (Wiek XIX, Sto lat myśli polskiej, Tom IV) pisze, iż niniejsza rozprawa nie przez Mochnackiego napisana została. Szkoda, że Krzemiński nie pisze, na jakiej zasadzie odmawia Mochnackiemu autorstwa, skoro to autorstwo chyba nie może podlegać wątpliwości. W IV tomie „Dzienn. Warsz." (R. 1826) znajduje się spis rzeczy, a przy tytule cytowanej rozprawy figuruje nazwisko Mochnackiego, jako autora. Pozatem są jeszcze inne dowody (jeżeli nawet pominiemy duch i styl rozprawy), iż rozprawę tę Mochnacki napisał: w jednej z późniejszych prac swoich (patrz: Myśli o literaturze polskiej) mówi on o piśmie, mającem się ukazać i zawierać rozprawy, których ukazanie się zapowiedział już w „Dzienniku Warszawskim". (Przyp. wydawcy).