489 wprzódy ze względu gry P. Nowakowskiego i Kudlicza w komedyi Skąpiec. Nie uczynił tego Kuryer Polski; nie potrzebował bowiem wdawać się w obronę opinii Pana M. Zi... amatora drobnych rzeczy, której nie dzieli. Dzisiaj nawet, kiedy niespodziewanie pismo jedno czyni mu zarzut, że pisze o sztukach, jak się zdarzy i źle i dobrze, jeszcze Kuryer nie przerwie milczenia, lubo mógłby łatwo okazać płonność podobnego zarzutu, którym go obłożył dziennik, tchnący jedynie tym tylko entuzyazmem, jaki w nim nieci gra ulubionego i w rzeczy samej na wszelkie pochwały zasługującego komika. Aczkolwiek Kuryer Polski przekonany jest o talencie i znakomitych zdolnościach Nowakowskiego, nie podziela jednak z owem pismem wyłącznego upodobania w tym artyście, nie ubliża zasłudze daleko dawniejszej, a równym zdolnościom innych artystów sceny naszej, szczególnie zaś P. Kudlicza. Kuryer nie podziela takiej logiki, ale woli nawet tak nieumiarkowany zapał do jakiejkolwiek bądź gałęzi sztuk pięknych, jak obumarłą rutynę ludzi, którzy nigdy nie mogą się domyślić, kiedy im wolno mieć własne zdanie, osobliwie kiedy to zdanie ma objawionego jakiego przeciwnika. Że Kuryer nie ślubuje bezwarunkowo Rossiniemu, dowiódł tego nieraz, a mianowicie mówiąc pod dniem 14 marca o Frejszycu, ale mu tego nikt rozsądny za złe wziąć nie może, iż nie chce stanąć w szeregu tych dąsaczów, którzy jakby pozbawieni zdrowych muzykalnych zmysłów, koniecznie wbrew oczywistości chcą dowodzić, że się to nie podoba, co się podobało bez ich pozwolenia; że geniusz piękności, przed którym w samej ojczyźnie muzyki, wszystkie niemal dawne wdzięki, od razu, jakby czarodziejską laską sparaliżowane zostały, nie jest tym geniuszem,