POLEMIKA Z GAZETAMI WARSZAWSKIEMI*) Kuryer Polski, trwając w przyjętej zasadzie: »wszystko dla wszystkich" — nie wyłącza z tej zasady nikogo, kto tylko w sposobie przyzwoitym zwraca uwagę czytelników jego na przedmioty ważne; choćby nawet sam nie zgadzał się z nadesłanem, w tej lub owej mierze, zdaniem. Mianowicie w rzeczach tyczących się sztuk pięknych mniema, że owa wszechstronność postrzeżeń przyspieszyć zdoła pożądaną chwilę dla literatury polskiej, w której po dostatecznem poprzednio rozjaśnieniu wszystkich podrzędnych zagadnień, istotna piękność ceniona będzie z tern zamiłowaniem czystej prawdy, z tern wyzwoleniem się z pod szkodliwego wpływu osobistych uprzedzeń i skłonności, które jedynie sąd nasz ustalić, i czynić go nietylko poważnym ale i użytecznym mają. Przecież ta wyrozumiałość ze strony Redakcyi Kuryera Polskiego niekiedy bywa lekce ważona, albo źle pojmowana od innych dzienników. I tak : od dnia 23 czerwca nie przestają wszystkie niemal tutaj pisma publiczne powstawać na Kuryera za umieszczenie artykułu, nadesłanego z podpisem M. Zi. Prędko byłby zdołał Kuryer zamknąć tę polemikę odwołaniem się do własnego sądu zupełnie przeciwnego zdaniu Pana M. Zi., objawionego trzema dniami *) Artykuł ten wydrukowany został bez tytułu. (Przyp. wyd.)