479 tylko myślą! może im za wiele przyznajemy!) i co piszą, nie mogą się ani na jedną chwilę obejść bez tego paska cudzych mniemań, bez paska postronnej mody, bez paska głośnej reputacyi. To chwalą, co inni pochwalili; z tego się śmieją, co inni wyśmieli, to ganią, co inni zganili. Nie mają ani własnego śmiechu, ani płaczu. Śmiech i płacz, oburzenie i ukontentowanie, rozum i nierozum, prawdę i fałsz kupują, z zagranicy sprowadzają. Wszystkie ich uczucia, sam nawet entuzyazm, estetyczne upodobanie, gust i filozofia, są dla nich albo in quarto, albo in octavo, albo in duodecimo podług ostatniego wydania. Takie umysły przyrównaćby można do organów opatrzonych pedałami, klawiszami, dudkami i piszczałkami, które jednak bez organisty żadnego tonu nie wydadzą. A na ich duszy jak na niemym instrumencie grać można. Godziż się dać wiarę temu : żeby kiedykolwiek umiejętność własnego sądu, nauka ducha i myśli, rozszerzyć się mogła między ludźmi tak fundamentalnie przekonanemi o potrzebie podbijania swego rozumu pod posłuszeństwo cudzych głów i rozumów ? Niechaj tylko wyczytają w gazetach, albo niechaj im kto powie: że Francuzi gardzą wykładem filozofii Cousina, a żadna moc na świecie nie zniewoli ich do wzięcia tej nauki pod własną rozwagę. Polegać będą na cudzem zdaniu, jak na kotwicy. Darmo wołalibyśmy: że w rzeczach filozoficznych niczyjej powagi nie potrzeba; że w tej mierze sąd chińskich mandarynów jest równie obojętny dla nas, jak sąd wszystkich na kuli ziemskiej Francuzów ; że cała filozofia rozumu ludzkiego zależy na przeświadczeniu wewnętrznem. Wszystko to nic nie pomoże. Pozostaje więc tylko sprostować nieprawdziwe do