477 się śmieje z jego kursu, albo go nie rozumie. My Polacy jak wiadomo, stoimy pod względem filozoficznym niżej od Francuzów, a Francuzi niżej od Cousina. Kiedyż więc dojdziemy do Francuzów ? Od Francuzów do Cousina, od Cousina do Kanta, a od Kanta do Szellinga" ? Roztrząśnijmy (jedynie dla przykładu) tę loikę. Ale najpierwej trzeba wytknąć nieprawdę historyczną. Lecz, niechby i tak było, co nie jest ! Przypuściwszy nawet, że Francuzi nie rozumieją Cousina i śmieją się rzeczywiście z jego filozofii, wynika-li stąd, że i nam w Polsce śmiać się wypada z Kanta i Szellinga ? Śmiać się w Polsce z filozofii niemieckiej, dlatego, że Francuzi nie rozumieją Cousina? Z filozofii, która zburzyła fałsze materyalizmu i sensualizmu? Więc w czemkolwiek Francuzi są nieukami, to wszystko ma już być dla nas zakazane i nieprzystępne ? Filozofia jest nauką własnego sądu ; nauką ducha ; umiejętnością, za pomocą której przychodzimy do poznania samych siebie we własnem jestestwie. To wszystko, co Francuzi wiedzą w tej mierze, lub czego nie wiedzą jest dla nas obce ; bo cudzem poznaniem nie można wyrozumieć samego siebie. Filozofia jak i poezya musi być oryginalna ; trzeba ją stworzyć, wymyśleć. Nie mielibyśmy sposobności wyrzeczenia tej pożytecznej prawdy, gdyby ktoś był nie powiedział: że ponieważ Francuzi są nieukami filozofii i Polacy takiemi być mają. Bo już to tak zagnieździło się w niektórych głowach, że my Polacy wiecznie przez okulary francuskie na wszystko patrzyć się mamy ! ! KURYER POLSKI R. 1830, NR. 106. Z DNIA 21. MARCA.