ROZTRZĄSANIA FILOZOFICZNE*) Rzecz godna uważania z wielu miar, iż w kilku dziennikach polskich, wychodzących w różnych krajach, w jednej niemal porze orzeźwiła się ochota ku zabraniu ściślejszej znajomości z tą filozofią, którą przed niewielu laty, najznakomitsi pisarze nasi od wszelakiej czci i wiary odsądzili; a która przecież uczonym ościennych Niemiec taką sławę w całej Europie zjednała. W tym względzie nie zaszło żadne porozumienie między dziennikarzami, co atoli bynajmniej nas nie zadziwia. Jeżeli bowiem z rzetelną ciekawością czytamy doniesienia z Niemiec o sławnych aktorach, o ładnych śpiewaczkach, o zwinnych tancerkach, o udatnych skoczkach, o kuglarzach niepochybnych w swej sztuce, o herkulesach olbrzymiej mocy, o szybkobiegaczach, którzy się jeszcze nikomu wyprzedzić nie dali, o maskaradach, na które wjeżdża pompatyczny książe karnawału w saniach, ciągnionych przez białych niedźwiedzi, z pocztem różnobarwnych larw i kostyumów ; jeżelić do naszego przypadają smaku wina reńskie, i tłumnie uczęszczamy na przedmieściowe widowiska sceniczne Wiedeńczyków ; jeżeli naostatek radzi słuchamy powieści wykwintnych gastronomów o tamtejszych karmenadlach, melspeisach, tortach, biszkoktach, styryjskich kapłonach, dunajskich Artykuł ten wydrukowany został bez tytułu. (Przyp. wyd.). Mochnacki. Pisma. 30