463 P... jakoby Aleks. Chodźko wyrwawszy poezyę z ziemskich, wrócił ją pierwotnej nieśmiertelności. (Własne słowa Pana P      ) Radzibyśbie może wiedzieć, kto jest poetą, wedle wyrazów Pana P    Nikomu z śmiertelnych nie wolno jest powoływać poetę przed swoje sądy, bo on nie jest obywatelem tej ziemi. Bo igraszka jego imaginacyi pomiędzy wewnętrznem natchnieniem artysty i zewnętrzną powłoką, jest właśnie matką i żywiołem piękności, która w rozmaitych potęgach przelewa się w pojedynczościach utworu, i stanowi najwyższą zaletę i godność dzieła estetycznego, przedstawia bowiem mały obraz żyjącego świata." Dziwnie dobrze, a jak jasno i zrozumiale!! Nie senli to magnetyczny, nie somnambulizm? Albo raczej : nie wyraźnież to i nie jawnie germanizmy ? Ktokolwiek jesteś czytelniku, jeślić choć raz w życiu swojem wertował pisma estetyków niemieckich, zgadniesz odrazu, że to tłómaczenie. Ale Pan P.... źle tłómaczy, gwałci naturę języka naszego, zaraża polszczyznę dzikiemi tokami: „Arab dla tego, jak w życiu przeważa wszystkie pojedynczości, walczy wszystkie otoczenia, i sam gubi się w przestworze nieskończoności; tak w poezyi swojej wszyskie uczucia, wszystkie kształty wyobraźni i zastosowania fantazyi, robi igraszkę dowolności." To nie po polsku. Cóż to jest, pytamy się Pana P.... owa tęcza oko, arabskie, która się przeiskrza w zazdrości i lubieżne zniszczenie? Cóż znaczy owa chwila, która Arabowi miły grzech nastręcza, a w upojeniu sadowi go słodko na sumienie. Nowy styl! Nowe wyrażenie, w sam raz przypadające do poezyi i estetyki! I któżby chciał dowiedzieć się czegoś więcej w tej