DWA POMNIKI Kiedy obadwa pomniki, jeden księcia Józefa Poniatowskiego, drugi Mikołaja Kopernika postawione zostaną na publicznych placach tutejszej stolicy, naówczas będzie się tak zdawało, jakoby mówiły do otaczających je widzów: Jednego ojca dzieci, jedne miejcie prawa Cnota waszym żywiołem, a rzemiosłem sława. Te dwa wiersze wzięte są z pieśni Assarmota syna Jektana, prawnuka Sema, praszczura Noego, Patryarchy narodów sławiańskich. O tymże Assarmocie, głosi rzeczona pieśń, jednego z największych poetów polskich, że przyszłym pokoleniom w wieszczym duchu błogosławił. Dwa takie pomniki w stolicy naszej będą dowodem chwalebnej troskliwości ojcowskiego rządu o sławę znakomitych ludzi w Polsce i zarazem szlachetnego sposobu myślenia mieszkańców tego kraju. Najpiękniejsze pałace, najświetniejsze gmachy, nie ozdobiłyby tak Warszawy, jak owe dwa pomniki. W tern dopiero uważajmy, jak wielkie jest przeznaczenie i jak wzniosłe są rozmiary sztuki, a osobliwie sztuki postaciowej, czyli rzeźby. Sztuka ta służy chwale narodu, utrwala chwałę bohatyrów i geniuszów, dawne czasy łączy z teraźniejszymi. Twory tej sztuki wszystkich myśli i chęci w jedno spajają. Sława i cześć wiel