O WYSTAWIENIU PELOPIDÓW I HR. ORY.*) Mówiliśmy niedawno dlaczego we wtorek pierwsze loże Teatru Narodowego nigdy, a krzesła rzadko kiedy mogą być napełnione, otóż w ten dzień dano 3-ci raz Pelopidów. Ale dano przewybornie ; o czemuż za pierwszem tak nie szło, wówczas pomimo różności zdań o tym utworze, powodzenie jego byłoby zupełnie odmiennem, ale darmo, teraz na naszym teatrze panuje Leopoldstadt i Ambigu Comique. Poetom polskim tamtą drogą trzeba szukać poleceń do sceny narodowej. P. Jasiński wielkie czyni nadzieje, pierwszy raz role jego w Pelopidach pojęto, wszyscy grali tak dobrze, jak już dawno w trajedyi nie grano, a co większa wszyscy umieli role, i mówili tak stósownie do każdego położenia, jak P. Kudlicz zawsze umie i mówi. (O Amelii Mansfild zawsze jedno powtarzamy, że jest lepiej grana jak na to zasługuje, i dowodzi, że mało jest tak złych sztuk, którychby dobra gra utrzymać nie mogła. A odwrotnie najlepsze zła wola zabija. — Chłop podobno już doczekał swego konkurenta Alpenkeniga. Wszystko dobre, aby tylko nie Gete, nie Schiller, nie Calderon, nie Shakespeare, nie Hugo. hrabia Ory jest dotychczas pierwszą i jedyną operą komiczną, którą wystawia w Paryżu teatr nazwany Aka *) Artykuł ten wydrukowany został bez tytułu (Przyp. wyd.).