239 Tytuł klassyków w dzisiejszych czasach jest uzurpowany. Raz tylko, w zapadłych wiekach, na wschodniem niebie świeciło słońce klassycznej sztuki; za obrębem Grecyi nie pojmujemy klassycyzmu: ta epoka już przeminęła. Jak piramidy egipskie, jak ruiny Tebaidy, już tylko historyczne miejsce zajmuje poezya antyków greckich, — niezrównana, jak te piramidy, równie wielka i zdumiewająca jak owe ruiny. W tym względzie mają jednakie rozumienie wszyscy romantycy w Polsce, w Niemczech, we Francyi. Dla nich klassyczność jest tylko piękną ruiną, pięknym obeliskiem, który czas zgruchotał. Ten gmach zburzony, którego filary, sklepienia i głazy zaprószyła kurzawa wieków, daleko jest spanialszy w roztrojeniu i nieładzie architektonicznym, tak jako ocalał w szczątkach i odłamkach dawnej swojej wielkości, aniżeli w tych nowotnych pałacykach teoretycznego klassycyzmu, w tern przeobrażeniu szkolnem, które Francuzi nazwali poprawną klassycznością, a które klassycy warszawscy, jako mogą zalecają, utrzymują. Lecz naśladowstwo w sztuce pięknej jest zawsze niepłodne. Wszelka teorya ugruntowana na takiej zasadzie, własną upada niemocą. Winniśmy oddawać hołd podziwienia dziełom potężnych geniuszów, jakiemi byli klassycy greccy; ale nie godzi się wstępować w ich ślady ; nie godzi się nawet mieć tego w chęciach i staraniu. Dlaczego? Z przyczyn bardzo naturalnych! W systemie tworów kunsztownych starożytnej Grecyi wyraziła się myśl, duch, cywilizacya narodu greckiego; narodu Focyona i Peryklesa. W systemie poetyckich tworów teraźniejszej Polski powinny się wyrazić, zaczynają się wyrażać: myśl, duch i cywilizacya narodu polskiego. Lecz klassycy nasi nie chcą, czy nie mogą wyrozumieć tej prostej, tej jasnej teoryi, przystępnej dla niemowlę