tworzyć towarów i jak najwięcej sprzedać. Współubiegają się, kon-kurują ze sobą, przedłużają na wyścigi dzień roboczy, jeden drugiego chce zakasować, kto zostanie z tyłu, ternu grozi ruina majątkowa — bankructwo. Szalona chęć zysku gna wszystkich kapitalistów, wyprzedzają się w podłościach i wyzysku; a robotnicy muszą cierpieć, muszą zapracowywać się na śmierć. Fabrykanci zagarnęli w swe ręce kapitały i wszystkie środki do życia, robotnicy są bez własności i dlatego to właśnie fabrykanci mogą bezkarniewyzyskiwać klasę roboczą i to wyzyskiwać pod karą własnego bankructwa. Takie to podłe stosunki stwarza dzisiejszy porządek społeczny, który jednym oddał ziemię, fabryki i kapitały, a drugich wydziedziczył z wszelkich własności. Ten sam porządek społeczny sprawia to, że fabrykant musi dla własnego zysku przedłużać dzień roboczy, żeby tym sposobem przedłużyć nieopłaconą pracę robotnika, zysk swój zwiększyć, kapitał swój pomnożyć. Zwiększenie kapitału fabrykantów — to cel całej dzisiejszej produkcji, cel wyzyskiwania klasy robotniczej, cel wszystkich praw i instytucyj społecznych. Dla zwiększenia kapitału fabrykantów, zagładzają się masy robotników, zapraco-wują na śmierć mężczyźni, kobiety i dzieci, nie szanuje się ani praw, ani wolności człowieka. Zobaczmyż teraz, jak fabrykanci przedłużają dzień roboczy u nas, w Polsce. U nas wyzysk robotników jest daleko większy, aniżeli w innych krajach Europy; dzieje się to dlatego, że robotnicy polscy są mniej uświadomieni w swoich interesach, niż robotnicy innych krajów, a przeto nie walczyli prawie zupełnie o zdobycie różnych ustępstw dla siebie, podczas gdy robotnicy zagraniczni prowadzą już oddawna zaciętą walkę z kapitalistami o swoje prawa. Robotnicy angielscy wywalczyli już sobie wszędzie prawie 10-godzinny dzień roboczy, amerykańscy w wielu miejscowościach zdobyli 8 48