I oto — zjawia się dla „nich" ideologja; zjawia się w chwili wzmożonego ataku na naród polski, głośnego wezwania by się wynosił za Bug i San., za Niemen i Wartę. Spotkałem się z tą smutną ideologja w broszurze p. Czesława Jankowskiego p. t. „Naród polski i jego Ojczyzna" (Warszawa 1914). tem przykrzejsze jest zjawienie się tego nowego „programu pomniejszycieli", że wychodzi on nie z pod obcego nam pióra, że wygłasza go dziennikarz pol-s k i, dziennikarz i poeta, sympatyczny i popularny. Ale historja miewa takie tragiczne momenty; a miewa je szczególnie historja polska. To, co dotychczas mówiło się cicho, po-kryjomu, w chwilach upadku ducha, z rumieńcem wstydu na twarzy, jest podniesione do znaczenia hasła i programu. Hasło takie nie powinno było zjawić się; etyka narodowa nie pozwala na dyskutowanie pewnych kwestyj, bo ojczyzna ma swoje dogmaty nietykalne, jak każda religja. Ale stało się! Podniesiono program „pomniejszycieli", więc trzeba go przedyskutować choćby w kilku słowach. Autor broszury streszcza ów program w aforyzmie następującym: „Nabycie i utrzymanie w polskim ręku jednej kamienicy w Warszawie jest czynem patriotycznym sto razy donioślejszym, niż tkwienie z pełną kabzą i w pełni sił życiowych, albo z resztkami jednej i drugich, gdzieś w mińskich błotach, pod kur-landzką granicą, na czernihowskich czarnoziemach, albo gdzieś pod Kołomyją" (str. 60). W innem zaś miejscu mówi: „Należałoby przedewszystkiem wykreślić ścisłe granice Polski etnograficznej; nie cofając się przed uznaniem np. części gubernji suwalskiej za terytorjum etnograficznie litewskie, a wschodnich dzielnic Galicji za terytorjum etnograficznie rusińskie, oczywiście godząc się na wszelkie takiego uznania konsekwencje. Należałoby następnie uznać za pożądane, a nawet za obowiązek narodowy; zasilanie Polski etnograficznej wszystkiemi siłami kulturalnemi i kapitalistycznemu, wycofywanemi z t. z w. „kresów b. Rzeczypospolitej" (str. 59). Owe „kresy", o których mowa, mieszczą w sobie bardzo wiele; wchodzi w nie Litwa i Bia-ruś, Ukraina, Wołyń i Podole, nawet wschodnia Galicja (zapewne ze Lwowem) i Suwalszczyzna. Według tego programu ojczyzna polska ma być zredukowana do Polski etnograficznej. Autor byłby zapewne w kłopocie, gdyby go zapytać o wykreślenie granic tej nowej Polski. Czy decydowałaby o tem procentowa większość ludnoś 270