pracy. Pierwotny człowiek, przy małym swym zasobie wiedzy, zaopatrzony w grube i niezdarne narzędzia, jak maczuga, włócznia, nóż i topór kamienny, nie umiejąc jeszcze wyzyskiwać natury, ani dopomagać sobie w pracy wynajdywaniem różnych ułatwiających sposobów, — taki człowiek pierwotny musiał w życiu wspólnem, w komunizmie szukać opieki i siły do prowdazenia walki o byt. A i później, gdy narzędzia pracy znacznie się ulepszyły, gdy były wynalezione łuk i strzała, gdy ludzie zaczęli wyrabiać sieci, gdy było zaprowadzone w rolnictwie nawadnianie, praca wspólna, jak to powiedzieliśmy wyżej, była konieczną, gdyż dostarczała więcej pokarmów, lepszych narzędzi, mieszkań, zabezpieczała przed głodem, zimnem, napadem zwierząt drapieżnych. Człowiek więc musiał łączyć się z gromadą, żyć, pracować i radzić wspólnie. ROZDZIAŁ III. Wspólna własność. Konieczność wspólnej własności. — Przykłady wspólnej własności u dziesiej-szych plemion. — Szczątki komunizmu u dzisiejszych cywilizowanych społeczeństw. Wspólność pracy w rybołówstwie, polowaniu, rolnictwie, w budowie domów, łódek, sieci itd. pociągała za sobą wspólną własność. Nikt nie mógł rościć pretensji do kawałka ziemi, lasu, do jeziora lub rzeki rybnej, jako do swej osobistej własności, bo nie mógł sam jeden z nich użytkować. Co by przyszło pierwotnemu człowiekowi z tego, gdyby wziął sobie na swoją wyłączną własność kawał gruntu lub lasu, wobec tego, że nie zdołałby sam jeden ani tego gruntu uprawić, ani zwierzyny w tym lesie upolować? Własność osobista, prywatna, nic by mu dać nie mogła; on potrzebował pomocy całej gromady, całego swego rodu, sam sobie wystarczyć nie mógł, nie umiał. Jego pojedyńcza praca była jeszcze nazbyt nieudolną, aby go wyżywić mogła; wyzyskiwać nie było kogo, bo wszyscy byli równi i mieli te same prawa. Dla tego też własność prywatna, nie dając nikomu korzyści, ani przewagi, nie istniała w społeczeństwie rodowem. Człowiek ówczesny, gdyby wydzielił E. Abramowski, Pisma — 2.        17