wydać i inne jeszcze prawa, które zniosłyby wszelką nędzę i wszel-ki wyzysk, a o których będziemy zaraz mówili w rozdziale następującym. ROZDZIAŁ VII. Jak robotnicy urządzą społeczeństwo, aby nie było nadzy i nierówności. Sprawa robotnicza nie kończy się na zdobyciu sobie lepszej płacy, krótszego dnia roboczego i wolności politycznej. Sięga ona znacznie dalej. Ponieważ nam chodzi o to, żeby znieść całą nędzę i cały ucisk, jaki na świecie panuje, więc trzeba zniszczyć samo źródło nędzy i ucisku, zaprowadzić taki porządek, który by raz nazawsze oswobodził ludzi od wszystkich krzywd i cierpień. Jakież jest źródło nędzy i ucisku? Jest to własność prywatna; jest to ten porządek, dzięki któremu jedni tylko mają w swojem posiadaniu ziemię, fabryki i bogactwo, a drudzy są ze wszystkiego wydziedziczeni; ci zaś, którzy nie mają środków do utrzymania życia, muszą sprzedawać swoją pracę, i z obawy głodu iść pod jarzmo wyzysku. Dopóki by pozostawał taki stan rzeczy, to nawet przy wolności politycznej, przy lepszej płacy i krótszym dniu roboczym bylibyśmy zawsze najemnikami kapitalistów, i oni, mając w swojem ręku wszystko, co jest do życia potrzebne, mogliby zawsze gnębić i uciskać. Wszelkie ustępstwa, zdobyte od fabrykantów, są rzeczą bardzo niepewną: dziś uzyskaliśmy większą płacę ,a jutro nowa maszyna zostanie zaprowadzoną, która pozwoli fabrykantom z mniejszą liczbą robotników produkować, i wtedy położenie nasze znowu się pogorszy, wielu ludzi straci zajęcie, zwiększy się konkurencja o zarobek i płace znowu spadną. Gorzej nawet jeszcze może być, bo z każdym rokiem rozwija się technika, i wymyślają coraz nowsze wynalazki maszynowe, a każda taka maszyna wypiera robotników z fabryki, i może łatwo dojść do tego, że dla całych setek i tysięcy ludzi nie będzie zupełnie zarobku. Jedyny zaś na to sposób jest znieść zupełnie wyzysk; a znieść wyzysk — to znaczy zrobić wszystkich właścicielami, każde 181