strejkowali, domagając się podwyższenia płacy i skrócenia dnia ro-boczego; rząd nie pozwolił wtedy fabrykantom wchodzić w żadne umowy ze strejkującymi, i na żądanie robotników odpowiedział strzałami, które powaliły na ziemię 40 ludzi, biciem rózgami i więzieniem. Tak było w Sielcu i Dąbrowie 1894 roku podczas strejku w fabryce Fitznera i w kopalni „Michał", kiedy sprowadzonych kilkaset kozaków i bataljon strzelców dopuszczało się oburzających gwałtów nad ludnością robotniczą, a gubernator piotrkowski Miller, z polecenia rządu, wydał okólnik, w którym tak pisał: „ogłaszam, że nietylko nie dopuszczę do podwyższenia płacy buntującym się albo wogóle do polepszenia bytu strejkujących ze strony zarządu kopalń i fabryk, ale nawet nie pozwolę na przystąpienie do rozpatrywania przedstawionych przez nich żądań, aż do zupełnego stłumienia buntu i dobrowolnego powrócenia robotników do opuszczonych przez nich zajęć". To samo powtarza się przy każdym niemal zatargu z fabrykantami, rząd carski występuje zawsze jako najzaciętszy wróg robotników; policja, gubernatorzy, inspektor, żandarmi, dokładają wszelkich starań, ażeby tylko sprawę robotniczą popsuć. Niedawno oto minister skarbu wydał okólnik do inspektorów fabrycznych, w którym tak pisze: „winnlście panowie korzystać z każdej nadarzonej sposobności do przekonania robotników, że nie tylko wymagania nielegalne, lecz nawet dążenie do zapewnienia sobie na drodze nielegalnej skutku, według prawa obowiązującego, będzie powodowało pogorszenie warunków życia robotników, gdyż rząd nie może pozwolić na urzeczywistnienie w takich warunkach żądań robotników, nawet w takim razie, gdyby fabrykanci pod wpływem gróźb lub z dobroduszności gotowi byli do ustępstw". Czem się to dzieje, że rząd zajmuje względem nas stanowisko tak wrogie, na to odpowiedzieć nie trudno. Rząd carski dopóty tylko trzyma się, dopóki robotnicy są zgnębieni, posłuszni i ciemni. Człowiek, który przyzwyczaił się znosić pokornie jarzmo pracy i wyzysku fabrykantów, będzie także pokornie znosił i ucisk rządu. Im więcej robotnik jest zahukany, przygnębiony i bojący się — tem lepszy z niego poddany carski. Lecz kiedy robotnicy zaczynają myśleć o swoich prawach, kie160