niejszym i zdrowszym, miałby więcej czasu na sen, odpoczynek i różne przyjemności. Zobaczymy, jak żyją robotnicy w innych krajach, naprzykład, w Ameryce. Tam robotnik zarabia zwykle dwa do trzech rubli dziennie, czasem nawet cztery i pięć, pracuje zaś nie dłużej nad 8 godzin na dobę. Taki robotnik zajmuje porządne, zdrowe mieszkanie, złożone z dwóch pokojów, jada dwa razy dziennie mięso, ma wino do obiadu i do wieczerzy, a gdy wyjdzie na ulicę, trudno go odróżnić z ubrania od każdego zamożnego mieszkańca kraju; bywa często w teatrze i na koncertach, chodzi do bibljotek, uczęszcza na odczyty — jednem słowem, żyje jak w kraju cywilizowanym żyć powinien, nie zaś jak bydlę robocze. A dlaczego? Ponieważ w Ameryce robotnicy zdobyli sobie większą płacę i krótszy dzień roboczy i to wybawiło ich z nędzy. Jest więc rzeczą jasną, że prawdziwą przyczyną nędzy robotników jest niska płaca i zbyt długi dzień roboczy, czyli innemi słowami — wyzysk fabrykanta. Dlatego też fabrykantom i ich przyjaciołom tak bardzo idzie o to, żeby robotnicy nie wiedzieli, skąd ich nędza pochodzi; dlatego ich bałamucą głupiemi gadaniami o tem, że za mało pieniędzy na świecie, że ludzi za dużo i t. d. Ma się rozumieć, fabrykanci nie chcą i boją się tego, żeby robotnicy wiedzeli, że są wyzyskiwani i że dlatego nędzę cierpią; lecz dla robotników to żadna racja, że fabrykanci chcą ich obałamucić w swoim własnym interesie. Robotnicy powinni poznać prawdę i zrozumieć położenie swoje. A dlaczego fabrykanci wyzyskują robotników, Na to każdy łatwo odpowie. Wyzyskują po to, żeby mieć więcej pieniędzy. Im mniej fabrykant zapłaci robotnikowi, im więcej zaś pracy weźmie od niego, tem większy otrzyma zysk ze swego interesu. Niech naprzykład każdy sobie obliczy, na jaką sumę zrobiono fabrykantowi towarów w ciągu tygodnia i porówna z tą płacą, którą tygodniowo otrzymuje, a zobaczy dokładnie, o ile to on więcej daje fabrykantowi, niż od niego dostaje. Górnik w kopalniach węgla w Dąbrowie zarabia dziennie 8 lub 10 złotych, a wydobywa dziennie 36 do 45 korcy węgla: korzec węgla sprzedaje się na miejscu po 20 kopiejek, a więc jeden górnik daje właścicielowi kopalń dziennie węgla na 10 lub 13 rubli, sam zaś bierze za to 8 lub 10 złotych. 148