Opowiemy właśnie, co robotnicy miejscy na tych zjazdach ra-dzili i co zamierzają zrobić w niedalekiej przyszłości. Na teraz postanowili oni następujące rzeczy robić: będą ciągle zmawiać się przeciw fabrykantom, żeby dostać od nich większą zapłatę i ośmiogodzinny dzień roboczy; będą ciągle starać się o to, żeby do związków coraz to więcej robotników należało, aż póki nie połączą się ze sobą wszyscy robotnicy na całym świecie. I nie tylko robotnicy miejscy, lecz i wiejscy, którzy pracują na roli lub w kopalniach, powinni także łączyć się ze sobą, zmawiać się przeciw panom i zdobywać od nich większą zapłatę i pracę krótszą*) Gdy już wszyscy robotnicy zarówno po miastach jak i po wsiach połączą się ze sobą, gdy już zrozumieją, że są wyzyskiwani i gnębieni przez panów i cesarzy, wtedy zobaczywszy jaka ich mnogość wielka i siła, powiedzą: Precz z carem i jego rządami! Car nas gnębi, wydziera ostatni grosz swojemi podatkami. Jego urzędnicy obdzierają nas i traktują jak bydło. W sądach niema sprawiedliwości dla robotników. Robotnik nigdzie głosu nie ma; nie wolno mu upomnąć się o swe krzywdy i swoje prawa. Żandarmi i policja robią co chcą z nami; bez żadnego prawa sadzają do więzienia, odstawiają etapem, nawet rózgami biją. Gdy łódzcy robotnicy, nędzą przygnębieni, żądali od fabrykantów płacy wyższej i 8 godzinnego dnia roboczego, car przysłał na nich kozaków i wojsko, które strzelało i bagnetami zabijało niewinnych ludzi. Car ze swoimi urzędnikami i gubernatorami okrada nas, rekrutów od nas bierze, sumienie nasze prześladuje, wszelką swobodę nam odbiera. Dosyć nam już tego! Nie chcemy, żeby ta zgraja łotrów nami rządziła. Wypędzimy całą psiarnię moskiewską i sami rządzić się będziemy. Dalej robotnicy powiedzą: Precz z panami. Oni pracę naszą wyzyskują, oni przywłaszczyli sobie ziemię i wszystkie bogactwa, a nam każą żyć w nędzy i pracy ciężkiej. *) O tem, jak to mają robić wiejscy robotnicy napisano w pierwszej części „Dobrej Nowiny". 131