Najmniejsze podwyższenie zarobku, najmniejszą ulgę w pracy, musimy sobie wywalczać po fabrykach strejkiem lub groźbą. A cóż dopiero, gdy będzie szło o ustąpienie ze swych przywilejów do kapitałów i do władzy?.... Trzeba będzie siłą wywłaszczać kapitalistów, gdyż siłą będą się oni opierać. Tam, gdzie chodzi o uszczęśliwienie ludzkości całej kosztem garstki wyzyskiwaczy i ciemięzców, tam nie ma co bawić się w sentymenty; ani prośbą, ani ugodami żadnemi nie zdobędziemy nic. W Anglji, Francji, Niemczech trzeba było całego szeregu buntów robotniczych, często nawet bardzo krwawych, żeby zaprowadzono prawodawstwo fabryczne, żeby skrócono dzień roboczy i dano pewne swobody polityczne robotnikom. Od ciemięzców i przywłaszczy-cieli tylko zapomocą rewolucji można wywalczyć sprawiedliwość. Ich reformy i obietnice są tylko blagą, którą chcą zamydlić oczy robotnikom, a siebie ocalić od katastrofy. Na nic się to jednak nie przyda, rewolucja robotnicza zbliża się przyśpieszonym krokiem. Ażeby wywłaszczyć kapitalistów, robotnicy muszą zacząć od tego, żeby obalić ich rząd i samym zagarnąć władzę państw a... Ten nowy rząd robotniczy będzie już mógł z łatwością jednem rozporządzeniem ogłosić wywłaszczenie kapitalistów i utworzenie ze wszystkich środków produkcji wspólnej własności pracujących. Wtedy dopiero kapitaliści ustąpią, bo ustąpić będą musieli, a rząd robotniczy będzie umiał poskromić wszelkie wichrzenia na korzyść starego porządku. X. Robotnicy w czasie swej rewolucji będą mieć dużo wrogów, ale jeszcze więcej sprzymierzeńców... Wrogami ich będzie rząd, kapitaliści i cała sfora ich zauszników i płatnych przyjaciół; z kapitalistami też będzie trzymać duchowieństwo, gdyż oddawna już zaznaczało swe wrogie usposobienie dla sprawy roboczej. Ci wszyscy wystąpią w obronie swej „świętej" własności, nagromadzonej wyzyskiem i nę 93 •