wych i nie starych, a nie jednej tylko klasy ludzi, to wtedy dzień roboczy każdego mógłby wynosić tylko trzy lub cztery godziny i produkcja towarów nicby na tem nie straciła. Praca rozkładałaby się na większą liczbę ludzi i dlatego przypadałaby na każdego w mniejszej ilości. Rewolucja robotnicza czyniąc z kapitałów wspólną własność wszystkich pracujących, przez to samo wkłada na każdego obowiązek pracy w produkcji społecznej; umożliwia więc każdemu człowiekowi zupełny dobrobyt przy małej ilości pracy. Dodajmy do tego jeszcze, że technika czyni z rokiem każdym znaczne postępy, że po rewolucji robotniczej skutkiem większej oświaty ludzi rozwinie się ona jeszcze bardziej, dając ludziom coraz te nowsze maszyny; maszyny zaś zastępują pracę ludzką, dają możność wytwarzać wiele z małym wydatkiem siły roboczej. Wszystko to dowodzi nam jasno, że po rewolucji robotniczej, praca każdego człowieka zredukuje się do jakich 3,4 godzin zaledwie na dzień; przestanie więc być ciężarem dla ludzi, a stanie się miłem urozmaiceniem czasu. Przez to robotnicy odzyskają swobodę życia i możność zupełnego rozwoju sił swoich i zdolności; przestaną być niewolnikami fabryk i maszyn, a staną się ich prawdziwymi panami. Rewolucja robotnicza, zmniejszając czas pracy, a przez to dając wszystkim ludziom możność korzystania z dobytków nauki, umożliwiając wszystkim kształcenie się umysłowe, stworzy tak wielką cywilizację na świecie, doprowadzi wiedzę ludzką i bogactwa do takiej potęgi, o jakiej nie marzymy dziś nawet. Więc rewolucja robotnicza nietylko dla klasy roboczej zdobędzie szczęście, lecz dla ludzkości całej; wszystkich jednakowo obdarzy wolnością i dobrobytem, wszystkim umożliwi rozwój i postęp. Klasa robocza, druzgocząc swe pęta, nie obarczy nikogo ani niewolą, ani nędzą; ona zniesie panowanie klas, a prawdziwą wolność, równość i braterstwo zaprowadzi na ziemi. W tem właśnie tkwi wielkość i świętość rewolucji robotniczej. IX. Rewolucja robotnicza nadchodzi, aby wywłaszczyć kapitalistów. Nikt jednak dobrowolnie nie zrzeka się swych bogactw i swej potęgi; tem mniej spodziewamy się tego od kapitalistów. 97