powiedzialny za swój los, gdyż nie może nim kierować, nie jest w stanie zapanować nad rządzącemi siłami społecznemi. Wśród takich faktów życiowych wyhodowane umysły zatracają pojęcie o odpowiedzialności ludzkiej. W środowisku, gdzie ślepy fatalizm rządzi wszystkiem, gdzie cechy osobiste nie mają żadnego wpływu na życie jednostki, trudno kogoś obniżać lub chwalić. Kto nie z własnej winy jest głodny, nie z własnej winy staje się narzędziem instynktów głodowych. — Lecz czyż jedne tylko siły społeczne fatalistycznie działają na człowieka? Możnaż kogoś winić za wpływy dziedziczności, atawizmu? Za taki lub inny stan emocjonalny centrów nerwowych, wywołany ze-wnętrznemi wrażeniami, chemicznem wpływem pokarmów i klimatu, zjawiających się zresztą wskutek życia całych pokoleń, które usposobiły szczególniej do takiego stanu system nerwowy swego potomka? Możnaż winić, jeżeli według znanych praw fizjologicznych, ten stan emocjonalny przejdzie w akt woli sobie odpowiedni, wydając na świat zbrodnię? W ten sposób — determinizm jest naturalną właściwością umysłów żyjących w świecie f a-talistycznym, którym rządzą ślepe siły ekonomiczne, jak tajemnicze — natury. Ta naturalna zmiana, jaka odbywa się w pojęciach o odpowiedzialności ludzkiej, nadaje nowożytnej etyce cechę etyki bez obowiązku i bez odpowiedzialności — przez co osłabia zupełnie jej znaczenie, wpływ moralny. Szydzenie z „powinności", „obowiązku", „praw moralnych" — jest to znany dziś objaw nawet u tych, którzy nigdy nie mieli do czynienia z filozofami determinizmu naukowego. Samo życie,, odbywające się pod działaniem ślepych sił społecznych, nauczyło ich tego szyderstwa. Wynikiem tego jest to, że dzisiejsza moralność coraz wyłączniej zaczyna opierać się na policji — wskutek czego „cyrkuły policyjne" stają się najniebezpieczniejszym współzawodnikiem kościoła i możliwym jej spadkobiercą etycznym. Faktem jest bowiem, że „obowiązek" ogłoszony przez cyrkuł ma dziś większą powagę od kościelnego — i więcej wraża się w umysły. 372