EDWARD ABRAMOWSKI. 1868-1918. Kultura polska zawdzięcza go kresom. Był dzieckiem stepu ukraińskiego. Kresowego rodowodu są wszystkie wartości, które wniósł do skarbnicy naszej. Wyrosły z jego duszy, jak bujne kwiaty stepowe tak namiętnie przezeń ukochane... Posiadał bezgraniczne umiłowanie wolności, ślepe przywiązanie do ziemi, żywiołowy wichr wielkiego czynu i bohaterstwa życia, bezkresną potęgę twórczą, nie-ustraszoność myśli. Bogato obdarowany przez swój step ojczysty, miał w sobie wielki skarb cnoty darzącej. Umiał i chciał więcej dawać niż sam brał. Pierwszy drukowany utwór piętnastoletniego chłopca zawiera wyznanie, które brzmi jak ślubowanie: „Mam więc wszystko od ludzi: życie, dobrobyt, naukę. To wszystko jestem im dłużny!" W ciągu trzydziestu pięciu lat późniejszej pracy i służby publicznej twórczem słowem i ofiarnym czynem wypełniał to uroczyste przyrzeczenie. Został mu wierny aż po ostatni dzień swego żywota. Właśnie te bogate dzieje życia i myśli pragnęlibyśmy tutaj odtworzyć i umożliwić szerszemu ogółowi zapoznanie się z tą o renesansowych kształtach postacią. Czynimy to z niemałą obawą; zbyt potężna, zbyt wszechstronna i bujna to indywidualność, zbyt krótką odległość od czasu jej działania, by można czuć się pewnym, że ogarnia się całego człowieka i jego dzieło, że wnika się w istotne, wieczne pierwiastki jego ducha. Wiele bowiem dróg prowadzi do duszy jego, ale na żadnej z nich nie odsłania się cała tajemnicza prawda wewnętrzna, ukryta przed okiem — wszystko tylko mówi nam o wiel-kiem jego bogactwie duchowem, o wielkiej wszechstronności. Był bowiem nie tylko uczonym i myślicielem, tęskniącym za przeniknięciem zagadki bytu, umysłowością, którą mierzyć należy miarą europejską — miarą wpływu na szerokiej arenie wszechświatowej, w perspektywie przewrotów, jakich dokonał w nauce, również był gorącym bojownikiem o nowe formy życia, walczącym i nieustęp VII