ry parlamentów ludowych długo jeszcze uciemiężać będą niewolnicze mózgi, znękane dusze tych, którym życie nie pozwalało zobaczyć i umiłować piękna wolności i mocy twórczej człowieka. Ale równie pewne jest, że „wiedza radosna" znajdzie także swoich apostołów i wyznawców, że obok polityki „upań-stwowiania" stworzy swój świat młody i żywy — instytucyj, uzdrawiających życie, i ludzi, umiejących je tworzyć.