V. O istocie praw i ich podmiotów. Prawoznawstwo dzisiejsze zajmuje się jak-najgorliwiej rewidowaniem, że tak powiemy, uprawnionych, celem znalezienia u nich praw i dowiedzenia się, czem właściwie są te prawa. Ale tych rzeczy tam, gdzie ich szukają, znaleźć nie można, i możemy twierdzić, że gdyby prawoznawstwo zużyło drugie tyle energji myślowej i dowcipu na rozwiązanie tej łamigłówki, stan problematu wca-leby się nie polepszył. Jeżeli przypisujemy komuś jakieś prawa, byłoby naiwnością sądzić, że przez to, lub niezależnie od tego, u odpowiedniej ludzkiej lub innej „istoty" (np. skarbu państwa), w jej duszy lub gdziekolwiek indziej, zjawiają się jakieś przedmioty lub zachodzą jakieś akty (np. akty woli, interesów i t. d.). Jeżeli mniemamy, że ktoś posiada to czy inne prawo, to istnieje wprawdzie coś realnego, ale nie tam, gdzie się znajduje ów człowiek lub jakaś inna istota, której przypisujemy prawo, lecz w naszej psychice; tam wrłaśnie należy spojrzeć, jeżeli