słów z pewnemi przedmiotami. Znaczeń słówwyrazów trzeba się uczyć; nie można ich na własną rękę wymyślać, nie moż­na języka na własną rękę tworzyć. Fortepian jest już gotowy. Pozostaje przystąpić do goto­wego instrumentu, zapoznać się z treścią muzyczną każdego klawisza, a potem nauczyć się grać wprawnie. Jakoż każdy człowiek w ten sposób rozpoczyna swoją rolę w społeczeństwie. Dziecię, które po okresie bezładne­go bełkotania zaczyna mówić, — zamęcza zwykle swe oto­czenie pytaniami: co to? Wiele matek zachwyca się wtedy rozumem swej pocie­chy, jej ciekawością do wszystkiego, ale błędem byłoby mniemać, że dziecię pragnie koniecznie rozumieć rzeczy, o które pyta. Ono nie zadaje wcale pytań, które miałyby na celu, jak to sobie niektórzy wyobrażają, rozumienie związku rzeczy, ich przeznaczenie itp. Ono tylko zapoznaje się z dźwiękami klawiszów, na których ma grać. Potrzebuje tylko dowiedzieć się: jak się „to" nazywa? Więc też wychowawca najczęściej zaspakaja w zupeł­ności tę pierwszą ciekawość i potrzebę, gdy na pytanie, mające za przedmiot zegarek, da odpowiedź lakoniczną: ze­garek, nie zaś dłuższe i małozrozumiałe dla dziecka objaś­nienie, do czego „to" służy, a na pytanie co do książki odpowie: „to książka". Tłumaczyć dziecku w pierwszym okresie zdobywania słownika głębsze znaczenie i przeznaczenie zegarka, książki, rzeczy i stosunków skomplikowanych i obojętnych dla dziec­ka, byłoby zgoła bezpotrzebne, bo w tej fazie rozwoju po­trzeba dziecku głównie materjału językowego, potrzeba słów, aby umożliwić porozumiewanie się w zakresie dla nie­go koniecznym, a potem dalsze zdobywanie coraz nowego materjału językowego. XIII. NADSPODZIEWANE SKUTKI OPEROWANIA CZĘŚCIOWEMI PODOBIEŃSTWAMI RZECZY PONAZYWANYCH. POWSTANIE POJĘĆ I SĄDÓW. Nie będzie zbytecznem przypomnieć *), na czem polega niezmierna doniosłość mowy wyrazowej oraz niezbędność *) Patrz „Teorja człow". roz. 41