DO CZYTELNIKA. Oddając do druku ostatnie dzieło męża mego i rozstając się z rękopisem, nad którym zmarły pracował niemal do ostatniej go­dziny, do ostatniego tchu, poczuwam się do obowiązku podzielenia się z czytelnikami następującą jeszcze informacją. W notatkach ś. p. Erazma Majewskiego, w stosach raczej tych nieprzeliczonych notatek, jakie zmarły przy każdej swej pracy na­ukowej nagromadzał, znalazłam na jednej kartce tyczące się wła­śnie ostatniego] dzieła polecenie „Najlepszemu i najserdeczniejsze­mu przyjacielowi Marjanowi Massoniusowi poświęcam tę ostatnią pracę". Ponieważ uczony ten, profesor Uniw. Stefana Batorego w Wilnie, podjął się najłaskawiej mozolnego trudu ostatecznego układu dzieła i przygotowania go do druku, przeto korzystam z oka­zji, aby najwierniejszemu druhowi i przyjacielowi ś. p. Erazma, oddanemu mu całą duszą i całem sercem, powiernikowi wszystkich planów i myśli, wszystkich ideałów współwyznawcy, prof. Masso­niusowi, jeszcze raz wyrazić słowa najgłębszej wdzięczności za wszyst­ko, co przez tyle, tyle lat dobrego i zacnego ś. p. mężowi memu wyświadczył, wytrwale i niezłomnie podtrzymując w latach cięż­kiej i bezlitosnej choroby Jego ochotę i zapał do pracy, krzepiąc Jego wiarę w życie, w ludzi, w wiedzę, w prawdę i piękno. Od­dając drogocenny dla mnie rękopis w ręce prof. Massoniusa, go­rąco dziękuję Mu za to, co tak już rzadko spotyka się w dzisiejszych czasach, za szczerozłote uczucie silniejszej nad miłość przyjaźni. L. MAJEWSKA.