wierzchni naszego ciała znamy właśnie pod nazwą zmysłów. Nienajszczęśliwszy to zaprawdę wyraz, bo przedstawia na­turę zmysłów jaknajgorzej. Wszak narzuca on nam od pierwszego wejrzenia pojęcie jakiejś zmyślności, czegoś od myśli idącego — zamiast choćby tylko przygotować nas do trafnego rozumienia, co to słowo ma oznaczać. Każdy prze­cież zmysł daje nam jakąś władzę, jakąś zdolność organiz­mu, mamy w nim jakąś czułość specjalną, ale zupełnie nie­zależną, zarówno od myśli naszych, od zdolności myślenia o czemś, ani tem mniej od jakiejś „zmyślności", bo przecież te ostatnie rzeczy biorą początek w tej władzy, nie zaś odwrotnie. Myśli biorą początek w zmysłach, nie zaś zmysły w myślach naszych, w zmyślności. Jeśli chcemy mówić o istnieniu zmysłów: słuchu i wzro­ku, to istotę tych zmysłów będziemy sobie odrazu wyobra­żać lepiej, gdy podstawimy sobie na miejsce tych słów wła­dzę słyszenia, władzę widzenia, albo też zdolność słyszenia, zdolność widzenia. „Zmysł" słuchu, wzroku nic nam nie mówi, albo b. niewiele, choćby o swem przeznaczeniu, gdy tymczasem władza słyszenia, władza widzenia, „zdolność słyszenia", „zdolność dostrzegania" czegoś mówi stanowczo więcej i wyraźniej, choć jeszcze zbyt mało do tego, abyśmy właściwie rozumieli rolę i znaczenie tych przedziwnych na­rządów, które nazywamy zmysłami, a bez których równibyśmy byli nieczułym kamieniom. Wrażenia, czyli odczucia drobniutkich ruchów (fal) po­wietrza, lub eteru przenoszą się od owych zmysłów po włókienkach komórek nerwowych do mózgu, i dopiero tam zachodzi właściwe ich odczuwanie, czy rozumienie. Każdy zmysł ma na samej korze masy mózgowej odpowiednie grupy komórek, przyjmujące od tego zmysłu specjalne pod­niety do ogólnej świadomości, która powstaje w jakiś ta­jemniczy sposób w substancji mózgowej *). Do niedawna rozróżniano u człowieka oraz u zwierząt najwyższych tylko pięć sposobów odczuwania świata otaczają­cego, znano pięć zmysłów. Przekonano się jednak, że jest ich więcej, mianowicie oprócz zmysłu dotyku, smaku, po- *) O ile z rozmów z autorem mogę wnosić, wyrażenie: „świadomości, która powstaje... w substancji mózgowej" zostałoby zastąpione przez poprawniejsze, gdyby autora śmierć nie zaskoczyła. Majewski był stanowczym i zdecydowanym przeciwnikiem materjalizmu. (Red.).