W podobnej sytuacji nie tylko obrońcy tradycji biblij­nej o niedawnem stworzeniu człowieka, ale już i sami przy­rodnicy podnieśli gorący i zgodny protest przeciwko odkry­ciom, które podkopywały ich ustalony sposób widzenia. Skąd człowiek w tak dawnych epokach geologicznych? Jak to być może, aby przeszłość najwyżej wydoskonalonego rodu ziemskiego, istnej „korony stworzenia", wypadło rachować może nawet na miljony lat! Korzystając tedy z faktu, że krzemienie, przypisywane istocie inteligentnej, znaleziono odrazu w bardzo starej warstwie geologicznej (akwitańska), a nie towarzyszyły im żadne więcej szczątki np. kości ludz­kie, mogące ich sprawę zdecydować, — zakwestjonowano przedewszystkiem ogromną starożytność owych krzemieni. Pomawiano odkrywców o omyłkę, podawano w wątpliwość albo pochodzenie owych krzemieni z warstw tak starych, albo samą starość pokładów, z których je wydobyto. Gdy jednak odkrycia archeologiczne, początkowo nieliczne i rze­czywiście niezbyt jeszcze pewne pod względem stratigraficznym, poczęły się mnożyć, wtedy posypały się dowodze­nia, że tylko przypominają takież krzemienie znacznie póź­niejsze, będące rzeczywiście dziełem ręki ludzkiej.] VI. ROLA ZMYSŁÓW. Lubo już w Prolegomenach do „Nauki o Cywilizacji" rozważaliśmy: na czem polega tak płodne w następstwa i tak wyjątkowe w świecie zwierzęcym wyzyskanie zmysłów i mózgu praludzkiego, i lubo to rzecz szeroko znana, to jednak dla uniknięcia możliwych a mimowolnych nieporo­zumień pozwolimy sobie przypomnieć tu choćby w kilku słowach podstawowe pojęcia z fizjologji zmysłów, inaczej wiele pozornie drobnych kwestji, które wypadnie nam po­ruszyć, mogłyby ujść uwagi czytelnika. Wiadomo, że wszelki organizm zwierzęcy wrażliwość swoją na świat otaczający zawdzięcza specjalnym zakoń­czeniom nerwów, mianowicie t. zw. ciałkom nerwowym, roz­mieszczonym po całej powierzchni ciała. Zakończenia te oraz ich szczególne zgrupowania w pewnych okolicach po-