tek z czasów głęboko przedhistorycznych, toż to pomniki, często równie stare, jak groby megalityczne, choć zostają wciąż żywe i aktualne, jak były tysiące lat temu. Przysłowia ludowe, nawet zmodernizowane i zlokalizo­wane, to dzieła poziomu przedhistorycznego. Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz. Głupich nie sie­ją! Co głowa, to rozum. W czepku się rodził. Wilkiem orać! Czego Bóg nie dał, tego i kowal nie ukuje. Co ma wisieć, to nie utonie. Łakomy dwa razy płaci. Gość i ry­ba trzeciego dnia cuchną. Dobre daleko słychać, a złe jeszcze dalej. Takich przysłów jeszcze dziś tysiące krąży i uczy rozu­mu, a ileż więcej było ich dawniej! Wszystkie przecież bardziej specjalne, dopasowane do stosunków minionych, stawszy się zbytecznymi, zaginęły. Dziś jeszcze krążą z ust do ust do podziwu trafne sta­re spostrzeżenia meteorologiczne, zamknięte w krótkie rymy. Choć są przystosowane do kalendarza chrześcijańskiego, są to pomniki bardzo dawne i dawniej było ich więcej, bo lu­dzie bliżej żyli z naturą i, bardziej od niej zależni, troskli­wie ją podpatrywali. Uderzającą powszechność wielu przysłów ludowych zwy­kliśmy kłaść na karb zapożyczeń od ludu do ludu. Bywa i tak, ale po większej części są to utwory, mimo identycznej treści, samodzielne. To dzieła epoki wiejskiej, cywilizacji wiejskiej. Jeżeli Chińczyk powtarza: „kó jen sieu kó jen te", a Polak: „jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz", albo chińska sentencja: „nie sądź ludzi z pozorów" (z miny), „Óu y yông máo ciú jen", zgodna jest z naszą, nie znaczy to, aby tu było zapożyczenie. Nawet w razie jeszcze większych pozorów zapożyczenia, np. w przysłowiu: „nie widzi ponad koniec swego nosa" (Ho chao my mao, cze ku yen cien) będzie to poprostu wynik trafnej obserwacji i oceny ogólno­ludzkich wad i przywar. Tak samo przecież i wynalazek łuku nie rozszedł się z jednego miejsca po świecie, ale był dokonywany może sto razy w różnych okolicach globu. Tak samo czółno, warsztat tkacki, lub garncarstwo nie były wynalazkami jednego ludu, choć sformułowały się w uderzająco podobnych formach. Dopiero bardzo skomplikowane wynalazki i odkrycia szerzą się z jednego ogniska, a przecież i takie, zdarza się, że po-