dawniej nić tradycji. Człowiek „stary" stawał się bezwied­nie przewodnikiem młodego pokolenia i pośrednikiem między potęgami mistycznemi, o których, jak umiał, prawił, — a słu­chaczami, wystawionymi na złą i dobrą wolę owych potęg. Doświadczony i bystrzejszy od innych starzec stawał się mimowoli władcą swej gromadki. On jeden wiedział najlepiej, co robić w danych okolicznościach, czego unikać, jak prze­błagać duchy przyrody oraz duchy przodków, którzy czuwa­ją nad żywymi. Z tych jaskiń magdaleńskich wyszedł postęp wszech­stronny. Podobnie, jak w późniejszych czasach wytwarzanie i użyt­kowanie metali wywołało istny przewrót, tak w zaraniu epo­ki magdaleńskiej potężnym czynnikiem postępu i bezpieczeń-stwa stało się obrabianie narzędziami krzemiennemi rogu (prze­ważnie reniferowego) i kości zwierzęcych. Materjał miększy od krzemienia, a jednak nie tak kruchy i łatwo dający się krajać i piłować, stał się niemal uniwersalnym i pozwolił na wyrabianie takich narzędzi, o jakich dawniej nikt nawet nie marzył. Wystarczy nadmienić o igłach kościanych, opatrzo­nych doskonale wyrobionem uszkiem. Sztuka zszywania ko­żuchów z miękkich skór zajęczych, a później i lisich... prze­dłużyła tym myśliwym życie i zapewniła znacznie większą swobodę ruchów. Magdaleńczyk mógł już skutecznie stawiać czoło surowej zimie. Jaskinia jego stała się naprawdę domowem ogniskiem i bez­piecznym portem. Tu czuwały duchy przodków oraz opie­kuńczych zwierząt rodu (mowa o początkach totemizmu, czci zwierząt). Podobnie, jak nie wygasał żar ogniska, tak sa­mo nie wygasał już łatwo duch pokoleń. Myśl w ciągu dłu­gich godzin zimowych względnej bezczynności i bezpieczeń­stwa od napadów groźnych sąsiadów zwierzęcych mogła się częściej odrywać od trosk poziomych do czynności, da­jących czysto ludzkie zadowolenie. Tu, jak już wyżej zaznaczyliśmy, prolongują się pierwo­ciny twórczości artystycznej. Troglodyta z epoki renifera rzeźbi i rysuje w twardym materjale prostym rylcem krzemiennym zdumiewająco trafne reprodukcje zwierząt i ozdabia niemi narzędzia codziennego użytku. Rzecz jednak godna uwagi, że całą tę twórczość cechu­je kierunek uderzająco jednostronny.