wanie bądź niewyczerpanego źródła energji słonecznej, bądź bezwładności materji, w ten sposób, aby (własnemi) siłami samej przyrody zewnętrznej względem nas, przy nader ma­łym, powtarzam, nakładzie własnych fizjologicznych sił cia­ła (odgrywających rolę pierwszego pchnięcia), — wyprowadzać dowolnie wielkie siły obce z równowagi, pozwalając im na­stępnie wracać do równowagi, czyli odnawiać się, i tak w kół­ko. W ten sposób rozum nasz i genjusz nie tylko wytwo­rzyły nam w narzędziach, które sobie budujemy, jahgdyby nowe zmysły sztuczne (np. dla elektryczności, magnetyzmu, chemizmu), ale zaprzęgają do pracy coraz większą ilość ma­terji świata i przebudowują wytwory czystej przyrody (zgod­nie z celami naszemi, zgodnie z ideałami naszemi) — w wy­twory — cywilizacji *). XX. Aparaty, narzędzia i przerozmaite wytwory materjalne cywilizacji stały się dalszym ciągiem wielkiego ciała narodu: martwa, przyroda, przeformowywana przez nas, złączyła się ze struk­turami ciał naszych w jedną wielką całość, podległą w coraz wyższym stopniu naszej interpsychice. Istnemi przedłuże­niami a nawet ulepszeniami naszych nerwów usznych i ner­wów siatkówki uczyniliśmy druty, rozpięte na setki mil da­leko, i fale aparatów Marconiego. Przedłużeniami naszych wibracyj mówionego uczyniliśmy telefony, książki i listy; chemikaljom, czułym na zmiany światła, kazaliśmy chwytać obrazy, które zapragnęliśmy oglądać, aparatom martwym kazaliśmy chwytać dźwięki, a nawet posjłać wibracje głosu naszego do osób o setki i tysiące kilometrów od nas odle­głych. Wszystko to uczyniliśmy przedłużeniami naszych zmysłów, naszych ciał, o tyle tylko dziwacznemi, że one są przedłużeniami nie tylko jednego „mojego" ciała albo „jego" ciała, ale ciał „naszych", to jest tylu „nas" razem lub po kolei, ilu zechce korzystać z tych przedłużeń i uzupełnień. Przez książkę, pisaną lub drukowaną, przeobraziliśmy znikome wibracje „mówionego" w bodźce nieskończenie trwalsze, optyczne — i obcujemy z myślami pradziadów, a prze- *) Tu ręką autora dopisano ołówkiem: „Nowy Rozdział", lecz tytuł tego rozdziału nie jest podany. (Red.)