genezę i naturę inteligencji ludzkiej, gdyśmy doszli, że cała psychika ludzka, cała wiedza, wszystkie nasze ideały są zjawiskiem społecznem i odwiecznym produktem współmyślenia, współczucia i współdziałania osobników, związanych jednym systemem słów i tekstów. Pozostaje jeszcze do wyjaśnie­nia pytanie: czem jest w stosunku do ducha naszego, a więc i do nas samych cała materjalna strona cywilizacji: nieprze­liczone w swej rozmaitości przedmioty, wytwarzane przez ludzi. Zarazem jakie ich stanowisko w Przyrodzie. Zdawałoby się, że skoro mamy odpowiedź na pytanie, dotyczące psychiki, to mamy w jego rozwiązaniu odpowiedź i na drugie. Jednak skoro dążymy do gruntownego zrozumienia zja­wisk społecznych, nie może nam wystarczyć sama pewność, że jest to twórczość ducha. Pewność ta otwiera bowiem przed nami nową zagadkę, równie doniosłą pod względem przyrodniczym, jak filozo­ficznym. Proces psychiczny, toczący się w osobniku ludzkim nie może być przecież uważany za źródło energji i w znaczeniu fizycznem. Powstaje tedy pytanie, jakiem prawem i jakim sposo­bem proces psychiczny, toczący się w mózgach naszych, wpływa jednak bardzo silnie na takie a nie inne działanie sił fizycznych. Bo, że wywiera taki wpływ, jest to aż nadto pewne. Wszak dzieła naszego rozumu nie powstają niezależnie od naszej woli i naszych pomysłów. Duch nasz musi być przeto realnym czynnikiem w świecie materji i sił fizycznych. Ale jakiem prawem i w jaki sposób? Oto kwestja. Większość myślicieli omijała przezornie to zagadnienie; wprawdzie inni, jak Alfred Fouillee, prawili nam O ideachsiłach, ale z punktu widzenia przyrodniczego mogło to być brane tylko w przenośnem znaczeniu. Nie stanowi to jed­nak wcale racji, abyśmy i my mieli pójść ich śladem. Kwestja ta zajmowała już nas w „Teorji człowieka i cy­wilizacji", a zwłaszcza, „Kapitale", ale nie została tam jeszcze wyczerpana i zamknięta, czas więc niedomówienia uzupełnić, i wysnuć prawowite konsekwencje.*) Kwestję *) Zaniedbanie tej niezmiernie ważnej kwestji przez socjologów i eko­nomistów odbiło się bezsilnością tych ostatnich w rozwiązywaniu nawet