nem, niż zwierzęciem, jesteśmy przez język. Myślimy, czuje­my i działamy po ludzku tylko dzięki przynależności do re­alności D z naszych „Prolegomenów", do całostki obszerniej­szej od wszelkich organizmów, następnie zaś dzięki przyna­leżności do własnej sfery w narodzie. Znaleźliśmy między niepoznawalnem, przed którego potę­gą i niezgłębioną tajemnicą się korzymy, a grubem zwierzę-cem, świat pośredni, całkiem realny. Znaleźliśmy świat całostek jednojęzycznych, przytwierdzonych do gruntu, który je żywi i podtrzymuje. Znaleźliśmy świat form duchowych, utrzymujący się zewnątrz osobników w „Wypowiedzianem", w duchu zaś wewnątrz osobników. Źródło tego wszystkiego w więzi społecznej,która nas łączy przez różnicowanie, a gdyby nie różnicowała, nie byłaby więzią. Żaden z nas, jako człowiek, nie jest możliwy bez wiel­kiej całości, do której należymy. Jak bowiem nie może powstać w świecie samo jedno piórko, ukształtowane i ubar­wione tak, a nie inaczej, dopóki nie powstanie ptak cały, tak nie może być człowieka — bez ludu całego. Źródło „człowieczości" naszej mieści się w owym rozgwarze, brzmią­cym w Narodzie, od tysięcy lat niestłumionym, który od­biera wprawdzie całostkom zwierzęcą wolność, ale za to wydobywa z nich uzdolnienia, nieznane organizmom wolnym. Choć ciałem jesteśmy bardzo do siebie podobni, psy­chicznie i funkcjonalnie dzielą nas głębokie przepaści, tem głębsze, im naród, do którego należymy, jest bardziej zaawansowany w rozwoju*). Źródłem tych różnic—stanowisko osobnika w tym związ­ku oraz osobiste jego zalety i wady. Żywot bowiem w spo­łeczeństwie urabia osobniki na indywidualności psychiczne, tak samo, jak czysta przyroda urabia zwierzęta w szeregu pokoleń w ich naturalnych środowiskach na odmiany, gatun­ki i rodzaje zoologiczne. Cała różnica, że ten urabia dusze, tamten tylko ciała oraz instynkty. Następstwem zrozumienia roli „rozgwaru" w procesie myślenia stała się tedy poprawka, że wszystko w człowieku, co przyrodoznawstwo odrzuciło humanistom do badania i o czem pomimo to humaniści sądzili, że bierze początek w osobniku, w duszy jego, płynie z tej cząstki, społeczeń­stwa, z którą zostaje osobnik w bezpośredniej komunikacji. *) Porówn. Proleg. r. XXVIII.