I. O warunkach zrozumiałości w nauce. Zanim przystąpimy do przedmiotu, czujemy się w obowiązku zwrócić uwagę Czytelnika na stosunek wyrazów do pojęć Kwestya to ważna dla każdego, kto chce z pożytkiem rozprawiać naukowo. Pospolicie wydaje się, źe wyrazy naszej mowy są powiązane z myślami w jakiś naturalny i konieczny sposób. Gdy powiadam „jabłko", nasuwa się mej wyobraźni natychmiast przedmiot, który wszyscy nazywamy jabłkiem, I znowu, gdy spojrzę na owoc jabłoni, wy łania się w mym umyśle, nawet bezwiednie wyraz „jabłko". Wobec takich faktów mogłoby się zdawać, ie wyraz jest związany tak naturalnie ze swym odpowiednikiem w świecie rzeczy i w świecie myśli, iź nie może być nawet mowy o niezrozumiałości wy razu. Mogłoby się zdawać, ze wszyscy jednakowo wy razy mowy pojmujemy, źe tu nie może nastąpić nieporozumienie, Ale wcale tak nie jest. Przecież wystarczy, abym powiedział „jabłko" francuzowi, a nie domyśli się on wcale, że chodzi mi o owoc jabłoni, nie domyśli się zaś z tego samego powodu, dla którego ja nie domyśle się, nie znając języka francuskiego, że „pomme" u francuza oznacza „jabłko", Jasnem się tedy staje, że wyraz „pomme" wiązany jest stale z owocem jabłoni tylko wśród francuzów, wyraz zaś „jabłko" — tylko wśród polaków. Jednak ani fran-