— 63 — matyzmem psychologicznym, ale słuszne to objaś-nienie nie ma w tej chwili żadnego znaczenia, a nawet szkodziłoby, zamącąjąc czystość pierwiastków, którą chcemy utrzymać dla dokładnego zdania sobie sprawy z procesu twórczego. Automatyzm psychiczny—to wynik zlania się dwu pierwiastków, które odzieliliśmy od siebie, aby je wówczas dopiero łączyć, gdy rola każdego sta­nie się jasną. Czynność automatyczna — to juz działanie dwoma pierwiastkami, z których jeden jest siłą, drugi był początkowo nie siłą, bo jedynie świadomym procesem psychicznym, ale właśnie dla tego, ze był nie siłą, nie mógł się i później przeobrazić w siłę, gdy stał się prostym odruchem. Proces psychiczny, toczący się automatycznie, może więc tylko nie hamować rozporządzalnych sił ciała ludzkiego, ale ich powiększyć w iaden sposób nie jest w stanie — i o tem należy pamiętać. Skądże zatem płyną siły, pokonywające tak znaczne opory, że już, na oko sądząc, nie będziemy ich przy­pisywać ciałom ludzkim? Przez takie postawienie kwestyi wiążemy nareszcie za­gadnienie podstawowe ekonomii: twórczość ludzką z ogólnem zagadnieniem człowieka, które było przedmiotem dwu naszych poprzednich tomów „Nauki o cywilizacyi" i zbliżamy się do odsłonięcia idei, zapo­wiedzianej na wstępie, a wyłożonej gruntownie zwłaszcza w „Teoryi człowieka i cywilizacyi". Zagadka człowieka i jego skutecznej twórczości związana jest jaknajściślej z zagadką duszy ludzkiej, ta zaś znowu z zagadką społeczeństwa oraz zjawisk, ujmowanych pod mia­nem cywilizacyi