— 56 — VIII. Czwarty czynnik, przybywający do przyrody, pracy ludzkiej i kapitału. Jest jeden taki element, którego brak w ciałach zwierząt, i o którym dotychczas nie było tu wcale mowy. Nie kwapiliśmy się z wymienianiem jego i nawet unikaliśmy wspominania o nim, zanim nie zaszła konieczna tego potrzeba, dla tego, ze, przystępując do rozbioru i oceny podstaw spółczesnej ekonomii społecznej, mieliśmy obowiązek rachowania się przedewszystkiem z czynnikami w niej uwzględnianemi. W systemach zaś tych gmach gospodarstwa ludzkiego oparto na trójcy, złożonej z przyrody, nieokreślonej pracy ludzkiej produkcyjnej i kapitału. Teraz dopiero czas zająć się tym elementem. Moie być nim juz tylko to, co powszechnie nazywa się duszą człowieka. To mi dopiero odkrycie! A toi przecie ekonomiści rachują się, i to bardzo, z wiedzą i rozumem, które są częścią składową duszy ludzkiej! Prawda, ze nikt z ekonomistów nie wdawał się w zaprzeczanie duszy ludzkiej, czyli ludzkich procesów psychicznych, ale i to prawda, ze zamało troszczono się o gruntowne zbadanie jej roli w materyalnem gospodarstwie ludzkiem. Najczęściej nie wiedziano, co począć z duszą, stała się więc najczystszą „quantité négligeable". Marx utopił ją całkowicie w pojęciu „pracy ludzkiej", mianowicie w nieokreślonem pojęciu „celowości i świadomości" — i przeważnie nie dostrzeżono, jak grubym było to błędem metodycznym. Niewątpliwie nie była to omyłka umyślna, płynęła raczej z panującego za czasów Marxa światopoglądu skrajnie ma-