— 37 — Przyjęło się powszechnie orzeczenie Smitha, że jedynem źródłem bogactwa (i kapitału) jest (na tle przyrody) praca ludzka (industry), ale równocześnie utrzymuje się stale twierdzenie, ze w procesie wytwórczym ludzkim niezbędne są trzy czynniki: przyroda, praca ludzka i kapitał. Cói jest prawdą? Jeżeli praca ludzka ma być jedynym czynnikiem, wytwarzającym dobro ludzkie z przyrody, to wówczas kapitał powinien być zbyteczny, jeżeli zaś kapitał jest niezbędny, to sama praca nie może juz być nazywana jedynym czynnikiem obok przyrody. Rozstrzygnięcie tej sprzeczności nie trudne. Że kapitału niegdyś nie było, choć istniał juz człowiek, to nie może ulegać wątpliwości. Sam więc fakt, że musimy kapitałowi wyznaczyć początek, późniejszy od zjawienia się człowieka, nadaje „pracy" wagę pierwszorzędną, I w istocie, gdzieś, choćby w najodleglejszej przeszłości, musimy sobie wyobrazić człowieka, pozbawionego jeszcze kapitału (materyalnego dobra ludzkiego), i musimy uznać, że taki właśnie człowiek wytworzył pierwszy kapitał. Czemże go zdobył? Oczy wiście, źe własną tylko „pracą", choćby nawet z dodatkiem „oszczędności", jak chce tego Adam Smith. W takim razie zjawia się pytanie: jakiem prawem wolno twierdzić, źe człowiek późniejszy nie władny jest uczynić tego samego? Skoro kapitał (dobro ludzkie) nie był konieczny w początkach człowieczości, to tembardziej nie może być niezbędny później, albowiem człowiek, ogólnie, nie cofa się przecież w uzdolnieniach, więc do czego był zdolny niegdyś, do tego tem bardziej musi być uzdolniony na dalszych szczeblach rozwoju. Kapitał więc nie może być uważany za niezbędny czynnik w wytwarzaniu bogactwa. Ale gdy odrzucimy